Prokuratorzy IPN, na podstawie informacji Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, odkryli w domu generała LWP materiały Zarządu II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. To m.in. dokumenty wywiadu wojskowego PRL, a także zdjęcia ze spotkań generała.

Sprawa ma związek ze śledztwem, które prowadzi Oddziałowa Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Warszawie. 

"Śledztwo wszczęto postanowieniem z dnia 23 stycznia 2024 r., w oparciu o informacje przekazane przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, że w domu byłego wysokiego funkcjonariusza Zarządu II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, w stopniu generała (obecnie nieżyjącego) mogą znajdować się dokumenty zawierające informacje niejawne, mogące mieć związek z działalnością wywiadu wojskowego PRL" - podał IPN. 

Według nieoficjalnych informacji Polskiej Agencji Prasowej chodzi o gen. Romana Misztala, który w latach 1981-1990 był szefem Zarządu II Sztabu Generalnego WP. 

IPN informuje, że podczas przeszukania domu znaleziono albumy ze zdjęciami. Ich opisy wskazują, że dokumentują one przebieg oficjalnych spotkań i zagranicznych wyjazdów związanych z pełnioną funkcją funkcjonariusza organu bezpieczeństwa państwa. 

"Ujawniono również dokumenty tekstowe wytworzone lub gromadzone przez Zarząd II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego" - dodał Instytut. 

Postępowanie prowadzone jest w sprawie uchylania się od przekazania do zasobu archiwalnego IPN dokumentów wytworzonych przez organy bezpieczeństwa państwa. 

Ta sprawa jest podobna do wielu innych prowadzonych przez prokuratorów z Instytutu Pamięci Narodowej - powiedział prezes IPN Karol Nawrocki. 

Dodał, że w domach byłych funkcjonariuszy komunistycznego aparatu bezpieczeństwa nadal znajdują się dokumenty, które zgodnie z ustawą o IPN powinny trafić do Archiwum Instytutu. 

Sprawa zmarłego generała LWP, wysokiego funkcjonariusza komunistycznego wywiadu wojskowego, pełniącego służbę także w wolnej Polsce i cieszącego się dużymi wpływami politycznymi w latach 90. XX w. pokazuje, dlaczego środowiska postkomunistyczne działalność IPN tak mocno uwiera i chcą jego likwidacji - stwierdził. 

IPN przypomniał też przykłady wcześniejszego przejęcia dokumentów z domów byłych funkcjonariuszy. Do najgłośniejszych spraw należało przejęcie dokumentów przetrzymywanych przez Czesława Kiszczaka, szefa MSW z lat 80. 

W 2016 roku IPN przejął dokumenty, które za 90 tys. zł chciała sprzedać Instytutowi wdowa po Kiszczaku. Były to materiały dotyczące byłego lidera Solidarności i byłego prezydenta Lecha Wałęsy, które wskazują, że był tajnym współpracownikiem o pseudonimie "Bolek".