Obywatel Izraela, który zerwał polską flagę z ciągnika w czasie protestów rolniczych, usłyszał zarzut. Oskarżony przyznał się do znieważenia polskiej flagi i wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze.
Z ustaleń śledztwa wynika, że we wtorek przed blokadą na przejściu granicznym w Hrebennem zatrzymał się bus zmierzający ze Lwowa do Warszawy, którego pasażerem był 39-letni obywatel Izraela. Mężczyzna wysiadł z pojazdu, zerwał flagę znajdującą się na ciągniku rolniczym jednego z protestujących i rzucił na ziemię na pobliską skarpę przy drodze.
Mężczyzna usłyszał zarzut publicznego znieważenia flagi polskiej. "Przyznał się do zarzucanego mu czynu i tłumaczył, że bardzo żałuje zaistniałej sytuacji. Wyjaśniał, że było to impulsywne działanie i nie żywi żadnych negatywnych emocji do Polaków. Swoje agresywne zachowanie tłumaczył długim oczekiwaniem na granicy i obawą spóźnienia się na planowany samolot z Warszawy" - przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zamościu Anna Rębacz.
Podejrzany złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Chodzi o pozbawienie wolności w zawieszeniu, grzywnę i podanie wyroku do wiadomości publicznej. Ostateczną decyzję podejmie w tej sprawie sąd na posiedzeniu.
Na wszystkich przejściach drogowych z Ukrainą w województwie lubelskim trwają protesty rolników, którzy sprzeciwiają się wprowadzaniu unijnego Zielonego Ładu i napływowi towarów z Ukrainy.