O czym pisała polska prasa w dniach odzyskania przez Polskę niepodległości? Dominowały teksty patriotyczne, czy raczej treści bardziej prozaiczne?
11 listopada 1918 roku kończyła się Wielka Wojna, a Polska po 123 latach stawała się niepodległym krajem. Dzień wcześniej Józef Piłsudski przyjechał pociągiem pospiesznym z Berlina do stolicy odrodzonej Polski. Dwa dni wcześniej został zwolniony z magdeburskiej twierdzy, w której więziono go od lipca 1917 r.
W 1918 roku istniało wiele gazet wydawanych w języku polskim, które ukazywały się codziennie. W poniedziałek, 11 listopada 1918 roku gazety wyszły tak jak zwykle.
Uwadze redaktorów i dziennikarzy nie uszły oczywiście wydarzenia związane z procesem odzyskiwania polskiej państwowości i zakończeniem I wojny światowej. Pisały o abdykacji cesarza Wilhelma II i warunkach, na jakich nastąpiła kapitulacja Niemiec.
Ówczesna prasa na pierwszych stronach skupiła się nie tylko na polityce międzynarodowej, a także na powracającym z twierdzy magdeburskiej marszałku Józefie Piłsudskiego i próbach stworzenia polskiego rządu.
Słowo "niepodległość" wtedy jeszcze na łamach prasy nie padło - przyznaje w Narodowe Święto Niepodległości Polski dyrektor Biblioteki Jagiellońskiej prof. dr hab. Zdzisław Pietrzyk.
To wszystko działo się dynamicznie. Dla ówczesnych dziennikarzy pierwsza i najważniejsza była informacja o zakończeniu I wojny świtowej i upadek dwóch zaborców. Sprawy polskie były swego rodzaju na drugim planie - przyznaje.
NIE PRZEGAP: Mel Gibson w niezwykłym spocie na 100-lecie niepodległości
Jak zaznacza prof. dr hab. Zdzisław Pietrzyk, na początku listopada 1918 r. w prasie - i nie tylko - używano słowa "wyzwolenie", pisano o scalaniu, centralizacji władzy, a nie niepodległości.
"Czas" pisze o warunkach zawieszenia broni. 11 listopada 1918 roku ok. 5 rano, półtora tysiąca kilometrów od Warszawy, w wagonie kolejowym pod Compiègne we Francji alianci podpisywali rozejm z Niemcami. Jego warunki miały wejść w życie 6 godzin później. Zawieszenie broni oznaczało, że de facto pierwsza wojna świata dobiegała końca.
Dziennik informuje też o powrocie do Polski Józefa Piłsudskiego, po zwolnieniu go z twierdzy magdeburskiej:
"Kurier Codzienny" z kolei na pierwszej stronie w artykule pt. "Abdykacja Wilhelma i proklamowanie republiki w Berlinie" podkreśla:
Dopiero dzień później "Goniec Krakowski" pisze o próbach tworzenia rządu koalicyjnego z udziałem Józefa Piłsudskiego.
11 listopada 1918 roku dla wielu przeciętnych obywateli był "dniem jak co dzień". Z pewnością zdawali sobie sprawę, z tego, że dzieją się rzeczy wielkie, przełomowe, ale niezależnie od politycznych zmian prowadzili oni swoje zwyczajne życia.