„Zleciłem służbom specjalnym bardzo gruntowny raport tej sprawy. Może być tak, że są to osoby niebezpieczne, a może się okazać, że jest prawdą to, co zadeklarowali” - poinformował premier Mateusz Morawiecki odnosząc się do sprawy trzech nurków z Hiszpanii, których uratowali gdańscy ratownicy. Nurkowie deklarowali, że w Bałtyku szukali bursztynów.
W nocy soboty na niedzielę w rejonie Górek Zachodnich ratownicy Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR uratowali trzech nurków z Hiszpanii. Na morzu były trudne warunki - wiało 7-8 w skali Beauforta, temperatura powietrza wynosiła plus 6 stopni, a wody plus 3. Motorówka Hiszpanów miała awarię i nurkowie nie mogli wrócić na brzeg. Jak informowało tvn24.pl, nurkowie byli niedaleko Naftoportu, w którym przeładowuje się m.in. ropę naftową w Porcie Gdańsk. Obcokrajowy mieli tłumaczyć, że w tym rejonie szukali pod wodą bursztynów.
Portal trojmiasto.pl napisał, że Hiszpanie kupili niezarejestrowaną łódkę przez internet od mężczyzny z Iławy, który od kilku miesięcy próbował ją sprzedać za pośrednictwem różnych portali ogłoszeniowych. Wystawiał ją w różnych cenach: od 7,5 do 8 tys. złotych. Kupca znalazł w ubiegłą sobotę. Okazał się nim obywatel Hiszpanii, który przyjechał do Iławy w sobotę ok. godz. 14. Nurkowie korzystali także ze sprzętu do nurkowania, który wypożyczyli z Centrum Techniki Nurkowej w Gdyni.
Jak powiedział redakcji trójmiasto.pl Cezary Przepiórka, zastępca kapitana Portu Gdańsk, tylko jednego z Hiszpanów wylegitymowano, a numery telefonów pozostałych są błędne lub nieaktywne. W piśmie do policji kapitanat Portu Gdańsk poprosił o ustalenia aktualnego miejsca pobytu Hiszpana, którego w policyjnej notatce określono jako sternika jednostki.
Policjanci nie widzieli w tym nic podejrzanego i nie drążyli sprawy. Hiszpanie zostali puszczeni, nie zostali zatrzymani w celu identyfikacji, dalszych wyjaśnień, dlaczego mieli pojazd, prawdopodobnie drona podwodnego, na łódce, co tam robili. Sporządzono tylko notatkę - mówi Przepiórka.
Portal trojmiasto.pl napisał, że Hiszpanie kupili niezarejestrowaną łódkę przez Internet od mężczyzny z Iławy, który od kilku miesięcy próbował ją sprzedać za pośrednictwem różnych portali ogłoszeniowych. Wystawiał ją w różnych cenach: od 7,5 do 8 tys. złotych. Kupca znalazł w ubiegłą sobotę. Okazał się nim obywatel Hiszpanii, który przyjechał do Iławy w sobotę ok. godz. 14. Nurkowie korzystali także ze sprzętu do nurkowania, który wypożyczyli z Centrum Techniki Nurkowej w Gdyni. Jak ustalił tvn24.pl, Hiszpanie prawdopodobnie opuścili już Polskę.
O tę sprawę oraz o bezpieczeństwo infrastruktury krytycznej został na czwartkowej konferencji prasowej w Toruniu zapytany premier Mateusz Morawiecki. Zleciłem bardzo gruntowny raport tej sprawy - informował dziś po południu.
Wieczorem szef rządu przekazał, że już zapoznał się ze wspomnianym raportem.