Nocna akcja ratunkowa na Babiej Górze. Późnym wieczorem o pomoc poprosiła para studentów. Dziewczyna nie była w stanie zejść ze szczytu. Ratownikom przyznała, że ostatni raz była w górach w podstawówce... nad Morskim Okiem.
Młoda kobieta i mężczyzna szli na Babią od strony słowackiej.
W pewnym momencie zgubili szlak. Gdy doszli na szczyt, było już ciemno. Kobieta miała problemy z poruszaniem się. Zrobili dużo dłuższą drogę, niż planowali, więc opadli z sił - powiedział nam dyżurny ratownik GOPR na Babiej Górze.
Wyczerpały się im też baterie w latarkach. Wtedy zadzwonili po pomoc. 13 goprowców wyruszyło w górę.
Para teoretycznie brała udział w rajdzie w większej grupie, ale porozdzielali się. Każdy szedł sobie własny tempem - usłyszeliśmy. Dziewczyna była pierwszy raz w górach. Ratownikom przyznała, że w podstawówce była nad Morskim Okiem - powiedział ratownik.
Para została przetransportowana do schroniska w Markowych Szczawinach, gdzie przenocowali.
(j.)