Zamieszanie na komputerowym serwerze niemieckich władz. Spamy, czyli niechciane e-maile reklamowe uszkodziły centralny komputer w Berlinie, za pomocą którego kontaktują się wszyscy urzędnicy.
Od poniedziałku przez rządowy serwer przeszło ponad pół miliona niechcianych e-maili. To zdecydowanie za dużo – mówią informatycy. Komputer, który rozdziela pocztę tak się „zmęczył”, że postanowił bardzo wolno pracować. Teraz elektroniczny list wysłany przez urzędnika np. w ministerstwie zdrowia do kolegi w resorcie finansów dociera w ciągu kilku dni.
Dziś wprawdzie w Niemczech dzień wolny od pracy, ale nie dla rządowych specjalistów od komputerów. Do jutra chcą oni zainstalować nowe oprogramowanie. Miejmy nadzieję, że im się to uda, bo w przeciwnym razie trzeba będzie pomyśleć, jak skutecznie zorganizować wewnętrzna pocztę. A może tak sprawić sobie kilka gołębi...