Kształtowała ustrój Rzeczypospolitej zaledwie przez kilkanaście miesięcy, ale stała się niedoścignionym wzorem i symbolem marzeń o niezawisłości państwa i wolności jego obywateli. Konstytucja 3 Maja, uchwalona w 1791 roku, była pierwszą w Europie i drugą na świecie ustawą zasadniczą, regulującą organizację władz państwowych oraz prawa i obowiązki obywateli.
Ustawa Rządowa - bo taką nosiła nazwę - z 3 maja 1791 roku była ukoronowaniem panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego, jej korzenie jednak były znacznie głębsze.
Już w początkach XVIII wieku powstawały w Polsce rozmaite idee głębokich reform politycznych. Oświeceniowi pisarze polityczni - jak Stanisław Dunin-Karwicki, Jan Stanisław Jabłonowski, Stanisław Leszczyński i Stanisław Konarski - krytykowali w swoich dziełach ustrój oparty na zasadzie liberum veto i słabości władzy wykonawczej oraz proponowali nowe sposoby sprawowania rządów w Rzeczypospolitej.
"Naród polski w ostatnim stadium upadku" - pisał w 1763 roku "Monitor", jedno z najbardziej wpływowych czasopism politycznych obozu reformatorskiego.
Stan Rzeczypospolitej faktycznie był w tym czasie fatalny. Polska już od schyłku XVII wieku nie była państwem suwerennym. W okresie rządów dynastii saskiej stała się protektoratem Rosji, która miała wieczyście gwarantować jej wolność i bezpieczeństwo. W rzeczywistości jednak pod pięknie brzmiącą frazeologią kryły się brutalna dominacja polityczna i chaos.
I rozbiór Polski spowodował swoisty przełom w myśleniu o reformach państwa. Znany za sprawą gestu Tadeusza Rejtana Sejm rozbiorowy, poza wydaniem zgody na rozbiór, stworzył również Komisję Edukacji Narodowej: nieprzypadkowo związanych z nią było czterech najważniejszych twórców Konstytucji.
Ta i inne inicjatywy początków panowania Poniatowskiego, jak Szkoła Rycerska, stanowiły podstawę starań o odzyskanie przez Rzeczpospolitą suwerenności.
Równocześnie Sejm rozbiorowy stworzył na żądanie Rosji Radę Nieustającą, będącą swoistą radą ministrów, której celem miało być ograniczenie władzy królewskiej i planów głębokich reform.
W drugiej połowie lat 80. XVIII wieku sytuacja międzynarodowa zmieniła się na korzyść Rzeczypospolitej. Wybuch wojny rosyjsko-tureckiej i włączenie się do niej Austrii król Stanisław August Poniatowski postanowił wykorzystać do wzmocnienia swojej władzy i niezależności od Katarzyny II.
Droga do tego celu może wydawać się dość zaskakująca. Zwołany w 1788 roku Sejm miał zatwierdzić sojusz polsko-rosyjski i włączenie się do wojny z Turcją. Tymczasem wśród zgromadzonej na Sejmie szlachty zapanowało pragnienie zerwania związków z Rosją.
Pierwszym krokiem była likwidacja Rady Nieustającej. Skonfederowany Sejm, w którym niemożliwe było zastosowanie liberum veto, rozpoczął realizację reform.
Już pod koniec 1788 uchwalono powiększenie armii z mniej więcej 20 do 100 tysięcy żołnierzy. Pod koniec kolejnego roku ulicami Warszawy przeszła kilkutysięczna tzw. czarna procesja mieszczan, żądających zrównania w niektórych prawach ze szlachtą.
Od grudnia 1790 roku w tajemnicy spotykali się najważniejsi przedstawiciele obozu reformatorskiego: Stanisław Małachowski, Hugo Kołłątaj, Julian Ursyn Niemcewicz, Ignacy Potocki i Tadeusz Matuszewicz. Z czasem ich grono sięgnęło 60 osób cieszących się wsparciem króla.
Podczas spotkań zastanawiano się nad kształtem reformy, m.in. analizując pierwszą na świecie konstytucję: amerykańską, uchwaloną w 1787 roku, a także prace francuskiego Zgromadzenia Narodowego.
Działania obozu reformatorskiego przyspieszyło pogorszenie się sytuacji międzynarodowej. Przegłosowanie ustawy zmieniającej ustrój zaplanowano na czas tuż po Wielkanocy, gdy większość posłów miała przebywać wciąż w swoich oddalonych często o setki kilometrów dworach. 2 maja 1791 roku w Pałacu Radziwiłłowskim (obecnym Prezydenckim) odczytano projekt ustawy.
Tego samego dnia w domu ambasadora Rosji obradowali przeciwnicy reform.
Rankiem 3 maja 1791 roku otwarto obrady sejmowe: na Zamku Królewskim strzeżonym przez oddziały wojskowe pod dowództwem księcia Józefa Poniatowskiego.
Po rozpoczęciu obrad odczytano odpowiednio dobrane depesze dyplomatyczne wskazujące, że Polsce grozi kolejny rozbiór.
Ignacy Potocki zwrócił się do króla Stanisława Augusta Poniatowskiego z prośbą: "abyś nam odkrył widoki swoje ku ratowaniu ojczyzny", na co Poniatowski odparł, że jest to uchwalenie wielkiej reformy.
Natychmiast przegłosowano uchwalenie Ustawy Rządowej, a król zaprzysiągł Konstytucję: "Przysięgłem Bogu, żałować tego nie będę".
W tym samym czasie przed Zamkiem Królewskim gromadził się rozentuzjazmowany tłum, który owacyjnie przyjął przegłosowanie ustawy zasadniczej.
Licząca 11 artykułów Konstytucja 3 Maja wprowadziła trójpodział władzy.
Naczelnym organem władzy pozostał Sejm, któremu zapewniono pełnię władzy ustawodawczej, prawo stanowienia budżetu i podatków oraz daleko idącą kontrolę rządu.
Równocześnie zmniejszono rolę Senatu.
Zniesione zostało liberum veto, zakazano konfederacji.
Konstytucja wprowadziła zasadę dziedziczenia tronu i osobistej odpowiedzialności monarchy.
Wzmocnione zostały rząd i administracja.
Straż Praw - czyli Radę Ministrów, najwyższy organ władzy wykonawczej - tworzyli: król jako jej przewodniczący, szef rządu, prymas i pięciu ministrów - policji, pieczęci, interesów zagranicznych, wojny i skarbu, a także - bez prawa głosu - następca tronu i marszałek Sejmu.
Ministrów powoływał do Straży Praw - spośród wszystkich 16 ministrów - król, w czasie obrad Sejmu. Sejm mógł od razu wyrazić wobec ministra wotum nieufności, mógł również zażądać dymisji ministra większością dwóch trzecich głosów obu izb: był to pierwszy na świecie ustawowy system rządów parlamentarnych.
Straż Praw stała na czele administracji, podlegały jej komisje wielkie, czyli ministerstwa: policji, wojska, skarbu i edukacji.
Akty królewskie wydawane były po dyskusji w Straży Praw i wymagały podpisu jednego z ministrów.
Poczynione zostały także pewne zmiany w sądownictwie szlacheckim i miejskim.
Konstytucja 3 Maja osłabiła pozycję magnaterii, a mieszczaństwu umożliwiła nobilitację: m.in. z tytułu nabycia majątków ziemskich i zasług dla kraju. Ogółowi mieszczan w miastach królewskich zapewniono wolności osobiste i prawo sprawowania urzędów.
Najmniejsze zmiany nastąpiły w położeniu chłopów: utrzymano poddaństwo, a wolność osobistą otrzymali tylko przybysze z zagranicy. Na ogół chłopów rozciągnięto natomiast "opiekę prawa i rządu krajowego".
W zamierzeniu jej twórców Konstytucja 3 Maja miała stanowić punkt wyjścia dla dalszych przemian ekonomiczno-społecznych i politycznych.
Rok po przyjęciu Konstytucji Sejm Wielki wciąż obradował, uchwalając kolejne ustawy budujące nowy ustrój.
3 maja 1792 roku król Stanisław August Poniatowski wmurował w sąsiedztwie Łazienek kamień węgielny pod budowę Świątyni Opatrzności Bożej, mającej być wotum za uchwalenie Konstytucji. W trakcie uroczystości rozszalała się wichura, co przyjęto za złą wróżbę.
W tym samym czasie na kresach Rzeczypospolitej, w miasteczku Targowica, zbierali się magnaci dążący wraz z Katarzyną II do obalenia nowego ustroju. Kilka miesięcy później przejęli władzę, unieważniając większość ustaw Sejmu Wielkiego.
Był to początek ostatecznego upadku Rzeczypospolitej.
Dla żyjących pod zaborami Konstytucja 3 Maja stawała się mitem.
W 32. rocznicę jej uchwalenia piętnastoletni uczeń gimnazjum wileńskiego napisał na tablicy: "Vivat Konstytucja 3 maja!", a jego koledzy dopisali niżej: "Jak słodkie wspomnienie dla nas rodaków, lecz nie masz, kto by się o nią upomniał". To wydarzenie było początkiem prześladowań wileńskiej młodzieży.
Dziewiętnastowieczne poglądy na Konstytucję streścić można słowami jednego z działaczy emigracji po powstaniu listopadowym Janusza Woronicza:
"Ustawa 3 maja nie zdołała odwrócić już rozbiorów, uratować niepodległości narodu, uratowała go wszakże pod względem wewnętrznej naprawy, uratowała od wiecznej zakały. Z zapałem powitał ją cały naród i po dziś dzień jest ona jedynym węzłem rozszarpanej Polski".