Nie zabraknie pieniędzy na leczenie pacjentów - tak zapewnia dyrektor Biura Komunikacji Społecznej i Promocji Narodowego Funduszu Zdrowia w odpowiedzi na pytania naszego dziennikarza o rekordowo duże wydatki NFZ. Według najnowszego planu finansowego, te wydatki będą w tym roku wyższe od przychodów o ponad 11 miliardów złotych.
W związku z tak dużymi wydatkami finansowymi NFZ musi sięgnąć głęboko do kieszeni, czyli w praktyce do rezerw finansowych w ramach tak zwanego Funduszu Zapasowego. Pieniądze z tych źródeł mogą być jednak przeznaczone tylko na świadczenia medyczne, czyli właśnie na leczenie pacjentów, na przykład operacje i zabiegi.
Narodowy Fundusz Zdrowia uspokaja pacjentów, ale z drugiej strony pojawiają się głosy ze strony między innymi dyrektorów szpitali, którzy alarmują, że pieniądze, jakie dostają z Funduszu - pomimo podwyższenia wycen niektórych świadczeń - nie wystarczą na sfinansowanie obowiązkowych podwyżek wynagrodzeń dla personelu. Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych tydzień temu zwracał uwagę w liście otwartym, że przez to wzrośnie zadłużenie placówek, w tym zwłaszcza mniejszych lecznic.
O istnieniu rekordowo dużej dziury budżetowej w finansach NFZ informowała dzisiaj "Gazeta Wyborcza". "Łącznie tegoroczny budżet NFZ jest uszczuplony o 13 mld zł, ale jego prezes Filip Nowak, a także minister Adam Niedzielski nieustannie zapewniali, że rezerwy finansowe NFZ są wystarczające, by pokryć wszystkie wydatki. Dopiero w poniedziałek na stronie NFZ znalazła się najnowsza wersja planu finansowego. Wynika z niej, że o ile kilka miesięcy temu fundusz przewidywał, że - mimo wzrostu wpływów ze składek zdrowotnych - dziura w jego budżecie wyniesie 10,6 mld zł, teraz ma ona wynieść już 11,5 mld zł. Najnowszy plan przewiduje też, że koszty wszystkich świadczeń zdrowotnych wzrosną prawie o 4,8 mld zł. Tymczasem Niedzielski i Nowak zapowiedzieli, że w związku z inflacją oraz obowiązkowymi od lipca podwyżkami wynagrodzeń pracowników szpitali i przychodni kontrakty wzrosną o 14-15,5 mld zł w skali roku. Na miesiące od lipca do grudnia potrzeba więc od 7 do prawie 8 mld zł. Najnowszy plan nie uwzględnia w całości kosztów podwyżek pensji i inflacji. Wniosek: dziura w budżecie NFZ będzie jeszcze większa" - wynika z artykułu opublikowanego dzisiaj w "Gazecie Wyborczej".
"NFZ ma zapewnione środki na finansowanie świadczeń medycznych dla pacjentów. Warto dodać, że w ramach ostatniej zmiany planu finansowego NFZ na 2023 r. do budżetu Funduszu trafiło ponad 4 mld zł dodatkowych środków, dzięki wyższym wpływom ze składki zdrowotnej. Obecnie na koszty świadczeń zdrowotnych, czyli na leczenie Polaków, przeznaczamy o ponad 14,5 mld zł więcej niż w 2022 r. Co roku budżet NFZ jest kilkukrotnie nowelizowany, co przekłada się na regularne zwiększanie środków na leczenie pacjentów" - podkreśla dyrektor Biura Komunikacji Społecznej i Promocji NFZ w odpowiedzi przygotowanej dla RMF FM.