"PiS oszukuje 1mln 800 tys. rodzin. Beata Szydło mówiła z trybuny sejmowej, będąc już premierem, że 500 zł na każde dziecko. Platforma będzie się domagać, żeby ta obietnica została dotrzymana" - mówi gość Kontrwywiadu RMF FM, przewodniczący klubu PO Sławomir Neumann. Jego zdaniem działania PiS to "piramidalne oszustwo, bo 3 mln dzieci zostaje wykluczonych z projektu 500+". "Mamy tyle cukru w herbacie, ile mamy i musimy tak go zamieszać, żeby herbata była słodka dla wszystkich. Nie może być tak, że 3 mln 700 tys. dzieci ma słodką herbatę, a 3 mln ma gorzką" - uważa Neumann. Dodaje, że dziś na nadzwyczajnym zarządzie krajowym PO będzie dyskusja o 500+. "Zaproponujemy lepsze rozwiązanie tego, co proponuje PiS" - zapowiada szef klubu Platformy. Pytany o to, czy jest możliwość likwidacji 500+, odpowiada: "nikt nie zlikwiduje tego programu, jeżeli on już wejdzie i nie wyobrażam sobie, żeby jakaś partia w ogóle o tym mówiła".
Konrad Piasecki: Będziecie mieli w sobie na tyle straceńczej odwagi, czy szaleństwa, żeby zagłosować przeciwko 500 złotych na dziecko? Ciężka decyzja, ja wiem.
Sławomir Neumann: Ja wiem, czy ciężka... ona jest ważną decyzją, bo to największy projekt naszej konkurencji.
Z którym to projektem macie niezłą zgryzotę, bo wyście na ten pomysł nie wpadli.
Myśmy przez ostatnie lata zrobili wiele w polityce prorodzinnej, zupełnie w innej formule.
Co więcej, mówiliście, że to jest projekt nierealistyczny, nie do zrobienia, na pewno tego nie zrobią. Proszę - robią.
Ale jeżeli będzie, to musimy się oczywiście do tego odnieść, dlatego dzisiaj jest nadzwyczajny Zarząd Krajowy PO, będziemy o tym rozmawiać i zaproponujemy lepsze rozwiązanie tego, co proponuje dzisiaj PiS. Bo dzisiaj PiS w tym swoim projekcie oszukuje milion 800 tys. rodzin.
Których rodzin?
Te, które wyklucza.
Te, które mają jedno dziecko. Ale nie oszukuje, bo w projektach ustaw PiS zawsze mówiło się "od drugiego dziecka".
Oszukuje, ponieważ w kampanii wyborczej mówiono, że - i to pani premier Szydło mówiła nawet z trybuny sejmowej, już będąc premierem - że to będzie 500 złotych na każde dziecko.
Jako premier powiedziała, że na każde dziecko? Bo w czasie kampanii wyborczej rzeczywiście parokrotnie jej się wyrwało, że na każde dziecko, natomiast projekty były zawsze od drugiego.
W czasie debaty pani premier Szydło przynajmniej dwukrotnie, ja pamiętam, z trybuny powiedziała, że to będzie na każde dziecko. Materiały są, możemy nimi się podzielić z państwem.
Pytanie jest takie, co wy z tym zbroicie? Bo to, że po roku dyskusji o 500 złotych na dziecko zwołujecie nadzwyczajny zarząd PO, to też świadczy o tym, jak jesteście dobrze do tego przygotowani.
Nie po roku. Przypomnę, że rząd przyjął w tym tygodniu dopiero projekt ustawy i dlatego wiemy, co jest naprawdę w tym projekcie, bo mówiono różne rzeczy - mówiono o 500 złotych na dziecko. Dzisiaj mamy do czynienia z piramidalnym oszustwem, bo 3 miliony dzieci zostało wykluczonych z tego projektu.
Czyli PO, rozumiem, przebije PiS socjałem i da wszystkim dzieciom.
My dzisiaj spotkamy się po to, żeby omówić tę sytuację, to PiS-owskie wyborcze oszustwo i żeby też pokazać, i zaproponować takie rozwiązanie, które będzie sprawiedliwe i uczciwe.
No i jakie sprawiedliwe i uczciwe rozwiązanie zaproponuje PO?
Panie redaktorze, pozwoli pan - byłoby to nieeleganckie, gdyby Zarząd Krajowy dowiedział się z mediów, o czym my będziemy dyskutować, jakie mamy propozycje.
Ale niech pan powie, czy to będzie tak, że będziecie chcieli dać każdemu dziecku jakąś sumę, mniej niż 500 zł?
Uważamy, że absolutnie nie można dzielić dzieci na gorszych i lepszych. Nie ma gorszych dzieci. Te 3 mln dzieci są tak samo ważne, a nawet ważniejsze, bo żeby mieć drugie dziecko, trzeba mieć pierwsze. Nie da się mieć od razu drugiego dziecka.
Chyba, że ma się bliźniaki.
Chyba, że ma się bliźniaki, a wtedy to pierwsze dziecko nie dostaje pieniędzy, a drugie ma dostać. To jest coś, z czym się nie zgadzamy, bo to jest nieuczciwe i niesprawiedliwe.
Tyle że 500 złotych na każde dziecko to jest ponad 40 mld złotych.
500 złotych na każde dziecko było obietnicą wyborczą PiS i chcemy - i będzie się domagać - żeby ta obietnica została dotrzymana.
Żeby dano każdemu dziecku 500 złotych?
Uważamy, że 500 złotych na każde dziecko było obietnicą Prawa i Sprawiedliwości. Dzisiaj...
To jest rujnacja budżetu.
...dzisiaj mamy wykluczone 3 miliony dzieci. Projekt PiS-u wyklucza 3 miliony dzieci, milion 800 tysięcy rodzin. To jest coś, na co nie ma naszej zgody.
Ale od powtarzania cały czas: wykluczenie, wykluczony, oszustwo - cukru w herbacie nie przybywa. Wobec czego pytam: chcecie wszystkim dzieciom dać po 500 złotych? 40 miliardów to kosztuje.
Mamy tyle cukru w tej herbacie, ile mamy, i musimy tak ten cukier zamieszać, tak zrobić, żeby ta herbata była słodka dla wszystkich. Nie może być tak, że 3 miliony 700 tysięcy dzieci ma słodką herbatę, a 3 miliony ma gorzką, bo zostały wykluczone i wyrzucone z tego systemu. To jest dla nas oczywiste. Zaproponujemy uczciwe - uczciwe, jeszcze raz podkreślam - sprawiedliwe rozwiązanie, które będzie też odpowiedzialne budżetowo.
Rozumiem, że nie będzie tak, że waszym zawołaniem bojowym od dzisiaj będzie: jak tylko Platforma - jeśli kiedykolwiek - dojdzie do władzy, to program 500+ likwiduje.
Myślę, że nikt nie zlikwiduje programu 500+, jeżeli on już wejdzie. Jestem o tym przekonany.
Nawet Platforma.
Dlaczego "nawet Platforma"?
Ta odpowiedzialna budżetowo partia, która zadłużyła Polskę na 500 miliardów.
Z tym zadłużeniem to możemy sobie podyskutować, na dłuższą rozmowę jest kwestia deficytu i w ogóle długu publicznego. Natomiast prawda jest taka, że jeżeli wejdzie ten projekt... Myśmy mówili, że on nie jest najbardziej skutecznym projektem, jeśli chodzi o politykę prorodzinną...
...to już zostanie po wsze czasy w polskim prawodawstwie.
Nasza propozycja, nasze działania prorodzinne, czyli roczny urlop, który wprowadziliśmy dla matek, 1000 złotych dla każdej matki - to już jest, od stycznia - właściwie dla każdego ojca także, zależy, kto będzie te pieniądze brał, ale 1000 złotych przez 12 miesięcy po urodzeniu dziecka - to jest też realne wsparcie. Jeżeli ten projekt (500+) wejdzie... a wiemy doskonale, że Prawo i Sprawiedliwość, mając większość w Sejmie, przegłosuje wszystko w nocy i to wejdzie.
Może nawet w dzień.
Zakładam, że w nocy, bo oni mają jakiś taki wyjątkowy standard głosowania zawsze w nocy. Ale to wejdzie - i wydaje się, że...
Wejdzie i będzie, i Platforma tego nie zlikwiduje.
Wejdzie i będzie, nie wyobrażam sobie, żeby jakakolwiek partia mówiła o likwidacji potem tego projektu - raczej trzeba będzie wpisywać ten projekt w inne działania prosocjalne, prospołeczne czy prorodzinne.
Tą deklaracją pańską zakończmy ten wątek. Dawaliście rządzącym ultimatum: "Macie dwa tygodnie na załatwienie sprawy Trybunału Konstytucyjnego". Minęły dwa tygodnie?
Minęły dwa tygodnie...
Wczoraj. I?
Byliśmy z przewodniczącym Schetyną w Strasburgu, rozmawialiśmy m.in. w sprawie rezolucji Parlamentu Europejskiego z szefem PE Martinem Schulzem, rozmawialiśmy z szefem Europejskiej Partii Ludowej w PE Manfredem Weberem...
I co z tych rozmów będzie wynikać?
...i z szefem Komisji Europejskiej - i wszyscy ci trzej panowie w tych naszych rozmowach prosili nas, żebyśmy wstrzymali się z rezolucją do czasu raportu Komisji Weneckiej, która w poniedziałek do Polski przyjeżdża, zbada tę sprawę w Polsce...
Czyli ultimatum Platformy jest przedłużone.
Myśmy podtrzymali stanowisko - mówiąc to Schulzowi, mówiąc to Weberowi czy mówiąc to Junckerowi - że europosłowie Platformy złożą projekt rezolucji, ale zawierający też treści Komisji Weneckiej. Wiemy, że Komisja Wenecka w poniedziałek i wtorek jest w Polsce, wiemy, że raport Komisji ma powstać na przełomie lutego i marca - i w marcu na sesji Parlamentu Europejskiego będzie dyskusja o rezolucji, bo wtedy rezolucja będzie gotowa, i Europejska Partia Ludowa, której częścią jest Platforma, tę rezolucję w Parlamencie Europejskim poprze...
Wy, rozumiem, Komisję Wenecką będziecie przekonywali, że w Polsce dzieją się straszne rzeczy - zamachy stanu, zamachy na konstytucję - i trzeba zrobić wszystko, żeby to powstrzymać.
My będziemy mówić prawdę i w Polsce, i za granicą, i w Strasburgu, i w Brukseli, gdziekolwiek nie będziemy, będziemy mówili prawdę o tym, jak jest w Polsce. Nie będziemy tutaj nic pudrować. Jeżeli Komisja Wenecka przyjeżdża sprawdzić, jaka jest sytuacja z Trybunałem Konstytucyjnym, jaka jest sytuacja z przestrzeganiem zasad konstytucyjnych w Polsce, jaka jest sytuacja z łamaniem konstytucji przez prezydenta... to już minęło 60 kilka dni - jeśli dobrze liczę - kiedy pan prezydent łamie konstytucję, nie przyjmując ślubowania od trzech dobrze wybranych sędziów. To wszystko to są fakty i my te fakty Komisji Weneckiej oczywiście pokażemy. Mamy pewien kłopot, bo pan minister Waszczykowski i pan marszałek Kuchciński na razie jakoś nie chcą umożliwić spotkania Platformy z Komisją Wenecką, samodzielnego spotkania.
Komisja Wenecka musi ich pytać o zdanie?
Oni organizują tę wizytę dla Komisji Weneckiej, więc organizują też kalendarz, taka jest zasada. Wystąpiliśmy do jednego i do drugiego o spotkanie.
A co powiedzieli? Że nie pozwalają Platformie spotkać się z Komisją Wenecką?
Na razie mówią, że Komisja Wenecka nie ma na to czasu.
Może nie ma czasu.
To jest naiwne. Uważam, że i tak, i tak dokumenty przygotowane przez Platformę z tym opisem sytuacji, prawdziwym, jaka jest w Polsce, do Komisji Weneckiej trafią. To jest sprawa jasna.
.Nowoczesna mówi: "Szykujemy Petru na prezydenta". Platforma kogo szykuje?
Ja nie przypominam sobie, żeby coś się zmieniło w kalendarzu wyborczym i żeby jutro były wybory prezydenckie.
Wie pan, niektórzy politycy zaczynali długi marsz wiele lat naprzód i się udawało.
Inni też nie doszli nawet do półmetka.
I tak się zdarzało.
Nie szykujemy dzisiaj kandydata na prezydenta, bo przecież pan prezydent Andrzej Duda pełni swój urząd...
Ma się świetnie, cztery i pół roku przed nim, ale za trzy i pół roku trzeba mieć jakiegoś gotowego kandydata.
Za trzy i pół roku - ma pan rację, tylko wie pan doskonale, że w polskiej polityce...
Trzy i pół roku to wieczność.
Rok to jest wieczność, a trzy i pół to już...
A wyobraża pan sobie nowego lidera Platformy jako kandydata na prezydenta?
Wyobrażam sobie, że Platforma będzie miała dobrego kandydata na prezydenta.
Może się nazywać: Grzegorz Schetyna?
Platforma będzie miała dobrego kandydata na prezydenta...
To ciekawe...
...i ma dobrego kandydata na premiera, bo jest nim lider partii Grzegorz Schetyna. Będziemy o tym dyskutować, kiedy przyjdzie na to czas.
.Nowoczesna jest przekonana, że Petru jest świetnym kandydatem na prezydenta, w panu tej pewności nie widzę. Jakoś pan nie wierzy...
Że Petru jest świetnym kandydatem na prezydenta?
Że pański lider jest świetnym kandydatem.
Ale my będziemy dyskutować o tym, naprawdę. Trzeba do tego podejść w sposób dość racjonalny. Dzisiaj naszym zdaniem, Platformy zdaniem, ważniejsze jest odsunięcie PiS-u od władzy, czyli wygranie wyborów parlamentarnych.
Czyli Schetyna na premiera, a na prezydenta się zobaczy.
O tym będziemy dyskutować.