Ponad 220 razy interweniowali strażacy w województwie śląskim. To efekt nawałnic, jakie przetoczyły się nad Polską. Na Opolszczyźnie służby musiały interweniować w ponad 50 przypadkach.
Najczęściej strażaków wzywano w okolicach Częstochowy, Tarnowskich Gór, Gliwic i Tychów. W zdecydowanej większości interwencje dotyczyły usuwania powalonych drzew i połamanych konarów. Pojawiły się jednak też konieczność wypompowania wody z zalanych miejsc.
W okolicach Gliwic z drogi trzeba było usnąć powalony słup, który zablokował przejazd. W kilku miejscach połamane gałęzie spadały na zaparkowane pod drzewami samochody.
Przed godziną 20 w całym regionie śląskim strażacy usuwali jeszcze skutki nawałnicy w ponad 50 miejscach.
Z kolei na Opolszczyźnie jest już tylko kilka takich miejsc. W tym regionie strażacy także głównie usuwali połamane gałęzie i powalone drzewa. W Chruścinie silny wiatr zerwał dach budynku gospodarczego, a w Boboluszkach trzeba było pompować wodę z zalanej piwnicy domu pomocy społecznej.