Prawie 2600 osób na 2656 głosujących było za tym, żeby Rada Gminy Kleszczów wyraziła opinię negatywną w uchwale na temat podziału terytorium gminy. Tym samym mieszkańcy zobowiązali władze gminy, aby skierowały wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. Sędziowie Trybunału mieliby sprawdzić czy decyzja rządu o zabraniu gminie części terenu z Elektrownią Bełchatów, była zgodna z konstytucją.
Na 4772 uprawnionych mieszkańców, udział w głosowaniu wzięło 2658. Spośród nich 2599 opowiedziało się za wyrażeniem przez radę opinii negatywnej. Za opinią pozytywną opowiedziały się 32 osoby, głosów nieważnych było 27.
Mieszkańcy gminy Kleszczów bardzo zaangażowali się w lokalne referendum. Widać, że problem podziału gminy bardzo leży im na sercach.
Ważny jest dla mnie los gminy oraz to, co się dzieje z władzą, jaką mamy - podkreśla jeden z mieszkańców. Chodzi o stagnację władzy lokalnej, która mogła zrobić dużo więcej i w dużo krótszym, i lepszym czasie. Był czas na pewne działania - nie były podjęte. A teraz już jest mleko rozlane i chcemy walczyć z wiatrakami.
Inny mężczyzna mówi o dużym znaczeniu referendum. To referendum było po to, by mieć podstawę do odniesienia się do Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie - zwraca uwagę mieszkaniec.
Czy będzie to miało jakiś skutek? Nie wiem, ale warto wierzyć. Warto było iść jako mieszkaniec i zagłosować. Powinniśmy o to walczyć, dopóki jeszcze możemy. Chcemy tę gminę jeszcze odzyskać - kończy optymistycznie.
Władze gminy również nie składają broni.
Dziękuję wszystkim mieszkańcom, którzy pomimo wydania przez Radę Ministrów rozporządzenia niekorzystnego dla Gminy Kleszczów, odbierającego jej 16 procent terytorium, nie zrezygnowali ze swojego prawa do wyrażenia opinii - komentuje wynik referendum wójt gminy Kleszczów Sławomir Chojnowski w przesłanym oświadczeniu. Tak jak już informowaliśmy podjęte przez rząd rozporządzenie o zmianie granic gminy Kleszczów - choć na dzisiaj jest skuteczne - nie kończy sprawy. Po podjęciu przez Radę Gminy Kleszczów uchwały, wyrażającej opinię w sprawie zmiany granic, rozpoczniemy procedurę prawną, której elementem będzie złożenie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego.
Z początkiem 2022 roku gminę Kleszczów w Łódzkiem pomniejszono o obszar Wola Grzymalina, na którym stoi Elektrownia Bełchatów. W ten sposób gmina Kleszczów straciła kilkadziesiąt milionów złotych dochodów. Zyskała na tym gmina Bełchatów.
Z wnioskiem o zmianę granic Kleszczowa na rzecz gm. Bełchatów wystąpił w ubiegłym roku wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński.
Jak podstawowy motyw podjęcia tej decyzji wojewoda podał ustalenia, jakie zapadły w roku 2019 pomiędzy gminami powiatu bełchatowskiego - wśród nich był także Kleszczów - które były zawierane ustnie w obecności przedstawicieli rządu. Rada Ministrów nie zdecydowała się wówczas na zmianę granic Kleszczowa względem Bełchatowa, ponieważ gm. Kleszczów zobowiązała się do stworzenia mechanizmu dzielenia się dochodami z innymi gminami, które również są poszkodowane przez fakt istnienia kopalni i elektrowni.
Niestety, te zobowiązania w takim stopniu, w jakim zostały zawarte, nie zostały wypełnione i nie można powiedzieć, iż od roku 2019 nastąpił sprawiedliwy podział tych środków - zaznaczył wówczas Bocheński.
W uzasadnieniu decyzji wojewoda podał, że gm. Bełchatów ponosi wszystkie koszty funkcjonowania kopalni i elektrowni, podobnie jak gm. Kleszczów, przy czym liczba mieszkańców gm. Bełchatów jest dwukrotnie wyższa w stosunku do gm. Kleszczów. Podkreślił, że oparł się na argumencie sprawiedliwego podziału środków, pochodzących z podatków, a nie będących efektem wypracowania ich przez mieszkańców i podmioty gospodarcze.