Nagranie z akcji w domu Barbary Blidy opublikowano na stronie internetowej Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Na nagraniu widać dwójkę funkcjonariuszy przed domem byłej posłanki SLD. Zapis urywa się, kiedy funkcjonariusze robią krok po schodach w górę, czyli tak naprawdę nie widać nic z dramatycznych wydarzeń z końca kwietnia.
O filmie z Januszem Zemke, posłem SLD, byłym szefem sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych, rozmawiał dziennikarz RMF FM Michał Kowalewski. Pytany, dlaczego jego zdaniem kamery nie ma przy drzwiach, Zemke odpowiedział: Czekano na zewnątrz domu Barbary Blidy, aby pokazać ją później we wszystkich możliwych mediach skutą, jak idzie w otoczeniu funkcjonariuszy ABW do samochodu.
Zemke dodał, że ogromnie dziwi go, iż funkcjonariusze, którzy przyjechali do domu Blidy po to, żeby dokonać przeszukania, znaleźć dowody na jej rzekome przestępstwa tego nie filmowali. Jak widać słabo ich to interesowało. Przede wszystkich chodziło o efekt propagandowy, o kolejny dokument filmowy, który byłby następnym przykładem poniżania ludzi.
Według Jerzego Szmajdzińskiego z SLD cel tego filmu był jeden: Było pokazanie jak Barbara Blida z kajdankami na rękach wychodzi. Przecież to oczywiste. To był medialny cel, tego zatrzymania. Joachim Brudziński z PiS-u sprawę nazywa pseudo-aferą: Mam nadzieję, że ta sprawa ostatecznie zostanie wyjaśniona i nie będzie dalej takich zdań, które padały, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego ma na swoich rękach krew pani Barbary Blidy, bo jest to coś skrajnie nieodpowiedzialnego.
Barbara Blida zastrzeliła się pod koniec kwietnia w łazience swojego domu, podczas przeszukania, prowadzonego przez ABW. Agencja na zlecenie katowickiej prokuratury chciała przeprowadzić rewizję i zatrzymać ją wraz z innymi osobami w śledztwie w sprawie afery w przemyśle węglowym z lat 90. i wręczania przez śląską bizneswoman Barbarę K. korzyści majątkowych osobom pełniącym funkcje publiczne. Blidzie miał być przedstawiony zarzut pomocnictwa przy wręczeniu korzyści majątkowej prezesowi dawnej Rudzkiej Spółki Węglowej.
Okoliczności planowanego zatrzymania oraz śmierci Blidy bada łódzka prokuratura okręgowa. Postępowanie ma ustalić, czy miało miejsce niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariuszy ABW i czy można mówić o popełnieniu przestępstwa.
W związku z tą sprawą, oprócz katowickich prokuratorów przesłuchano już m.in. funkcjonariuszy ABW z Katowic, w tym naczelnika wydziału postępowań karnych tamtejszej delegatury ABW, pracowników pogotowia wezwanych do domu Blidy w dniu tragedii, policjantów, a także męża b. minister, jej córkę oraz znajomych.
Do końca sierpnia ma być gotowa kompleksowa opinia biegłych z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego KGP, która będzie jednym z kluczowych dowodów w śledztwie. Ekspertyza obejmuje m.in. badanie włókien, badania daktyloskopijne, biologiczne, broni i specjalistyczne badania z zakresu mechanizmu powstawania śladów.