Wypchany myszołów, tytoń zapakowany jako podściółka dla zwierząt czy podrabiane torebki Prady - takie nietypowe towary zatrzymywali na granicy z Rosją warmińsko-mazurscy celnicy w 2012 roku. "Coraz częściej zdarza się, że przedmioty są przemycane nie z Rosji do nas, ale z Polski do Rosji" - mówi reporterowi RMF FM Ryszard Chudy z Izby Celnej w Olsztynie.
Bez wątpienia najbardziej oryginalnym spośród zatrzymanych przedmiotów jest wypchany myszołów, którego ktoś próbował przemycić do Rosji. Wyróżniają się również torebki z wyściółką dla zwierząt. Z wyglądu jest to zwykła celulozowa wyściółka, z etykietą, na której jest chomik, ale w środku tak naprawdę jest tytoń - wyjaśnia Chudy.
Podczas kontroli pociągu w Braniewie celnicy znaleźli koralowce i wyroby z nich. Przewożenie takich rzeczy przez granicę jest nielegalne. Trzeba pamiętać o tym szczególnie w czasie powrotu do domu z wakacji w ciepłych krajach.
Innym razem funkcjonariusze z Gronowa znaleźli 10 podrabianych zegarków z logo Armani. Izba Celna w Olsztynie posiada zresztą setki podrobionych torebek, zegarków, perfum czy portfeli. Większość z tych rzeczy zostanie na prośbę producentów zniszczona, natomiast odzież, po usunięciu znaków firmowych, trafi do potrzebujących.
Poza tym warmińsko-mazurscy celnicy zatrzymali w ubiegłym roku prawie 2 miliony paczek papierosów i 4 tysiące litrów spirytusu.