Premier Mateusz Morawiecki przyznał podczas konferencji prasowej, że osobiście jest za przywróceniem kary śmierci. Ale - jak dodał - została ona zniesiona w całej Europie. Jednoczesnie stwierdził, że w Polsce powinno się zdecydowanie wzmocnić zapisy Kodeksu karnego, które mówią o znęcaniu się nad dziećmi. Odniósł się w ten sposób do sprawy maltretowanego Kamilka z Częstochowy.
Premier Mateusz Morawiecki podkreślił, że jest osobiście zwolennikiem kary śmierci, ale ona została zniesiona w całej Europie.
W tych okolicznościach, w których działamy, powinniśmy zdecydowanie wzmocnić te zapisy Kodeksu karnego, które mówią o znęcaniu się nad dziećmi - dodał.
Kary są zdecydowanie za niskie. To powinna być zdecydowanie wyższa kara dla takich potworów, którzy są w stanie niszczyć życie drugiego człowieka z premedytacją - mówił premier.
Dzieci trzeba chronić przed potworami! Miejsce takich oprawców jest nie tylko w więzieniu, ale dla przestępstw popełnianych z takim okrucieństwem, z taką premedytacją jestem osobiście za najwyższym wymiarem kary - karą śmierci - zastrzegł.
Szef rządu odniósł się w ten sposób do sprawy maltretowanego 8-letniego Kamilka z Częstochowy. Maltretowany przez ojczyma 8-letni Kamil z Częstochowy zmarł w poniedziałek w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach (GCZD), w którym był leczony od ponad miesiąca.
Chłopiec do szpitala trafił 3 kwietnia z ciężkimi obrażeniami. Został tam przetransportowany śmigłowcem po interwencji policji, którą wezwał biologiczny ojciec dziecka. Lekarze z GCZD 5 kwietnia informowali o rozległych oparzeniach chłopca: głowy, tułowia oraz kończyn i złamaniach kończyn.
Premier Mateusz Morawiecki wcześniej napisał na Twitterze, że śmierć niewinnego dziecka, w takich okolicznościach, w jakich zmarł Kamil z Częstochowy, budzi złość, frustrację, ale i pytania - czy ktoś zawinił, a jeśli tak - to kto.
Dodał, że wydał już ministrom polecenia w kwestii procedur nadzoru, wsparcia, opieki i ochrony najmłodszych. Wyraził też nadzieję, że sprawca poniesie surową karę.