To była największa w historii katastrofa polskiego samolotu wojskowego. Mija dokładnie 10 lat od wypadku CASY pod Mirosławcem w Zachodniopomorskiem. Zginęło wtedy 20 wysokich rangą oficerów Sił Powietrznych.
To była potężna strata dla Sił Powietrznych, Wojska Polskiego. To byli ludzie, którzy swoje życie poświęcili na służbę ojczyźnie - powiedział minister obrony Mariusz Błaszczak, który wziął udział w obchodach 10. rocznicy katastrofy lotniczej pod Mirosławcem. Ich tragiczna śmierć przypomina nam prawdę o losie żołnierskim, tych 20 lotników oddało swe życie na służbie - zaznaczył szef MON.
Podkreślił obowiązek pielęgnowania pamięci o lotnikach, którzy zginęli i solidarności wobec rodzin ofiar katastrofy.
Siły Powietrzne Rzeczypospolitej Polskiej, a także całe Wojsko Polskie, my wszyscy, jako wspólnota narodowa ponieśliśmy wówczas ogromna stratę - napisał prezydent Andrzej Duda w liście odczytanym przez szefa BBN Pawła Solocha. Podkreślił, że w katastrofie zginęli dowódcy, doświadczeni specjaliści i świetni lotnicy, którzy - jak ocenił - "należeli do elity polskiej armii".
Wojskowy samolot transportowy CASA C-295M rozbił się wieczorem 23 stycznia 2008 r. przy podejściu do lądowania w Mirosławcu. Maszyna miała na trasie Warszawa-Powidz-Poznań-Mirosławiec-Świdwin-Kraków rozwieźć uczestników konferencji bezpieczeństwa lotów Sił Powietrznych. Zginęło 20 osób - czterech członków załogi i 16 wysokiej rangi oficerów Sił Powietrznych.
(m)