Były wiceminister sprawiedliwości, poseł Suwerennej Polski Marcin Romanowski, stracił immunitet. Sejm zgodził się również na to, by został zatrzymany i tymczasowo aresztowany w związku ze śledztwem dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości.

Prokuratura Krajowa chce postawić byłemu wiceministrowi sprawiedliwości 11 zarzutów w śledztwie dotyczącym nadużyć związanych z Funduszem Sprawiedliwości.

Sejm uchylił immunitet Marcinowi Romanowskiemu w celu pociągnięcia go do odpowiedzialności za wszystkie 11 zarzutów. Zgodził się także na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie.

Romanowski: Nie zamierzam uciekać

"W związku z decyzją Sejmu, wbrew narracji prokuratury, nie zamierzam destabilizować żadnego postępowania czy uciekać. Ani mdleć. Jestem gotowy ustosunkować się do tych bezzasadnych, umotywowanych polityczną zemstą zarzutów, które są mi stawiane przez osoby, które i tak nie są uprawnione do tych działań ze względu na nieprawidłowe powołanie" - napisał Marcin Romanowski w reakcji na decyzję Sejmu. 

"Sprawa ma charakter politycznej zemsty. Jestem przekonany, że zawsze działałem zgodnie z prawem i w odpowiednim czasie i trybie przedstawię dowody podważające insynuacje Tomasza M. prowadzonego przez polityka koalicji rządzącej Romana Giertycha. Oczywiście wyrażam zgodę na posługiwanie się w przestrzeni publicznej moim pełnym nazwiskiem oraz na wykorzystywanie mojego wizerunku" - dodał polityk Suwerennej Polski.

Marcin Romanowski w latach 2019-2023 był wiceministrem sprawiedliwości, a od 2018 r. także pełnomocnikiem ówczesnego szefa resortu Zbigniewa Ziobry do spraw Funduszu Sprawiedliwości. 

Romanowski stawił się w prokuraturze

Po południu adwokat, mec. Bartosz Lewandowski, napisał na platformie X, że stawił się wraz z Romanowskim w prokuraturze, aby przedstawić stanowisko w sprawie. "Usłyszeliśmy, że nikt nie może nas przyjąć, bo prokuratorzy są zajęci, "jest jutro weekend" i ewentualnie można się kontaktować w poniedziałek. Przemiła pani z biura przepustek rozmawiała z prokuratorami i wiedzą o naszym przybyciu. To po co ten wniosek o zatrzymanie i areszt, skoro sprawa chyba nie jest taka pilna" - napisał mec. Lewandowski.


Rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak przypomniał w rozmowie z PAP, że - aby przedstawić posłowi zarzuty, prokurator musi mieć zgodę Sejmu, czyli uchylenie immunitetu. 

Taka zgoda musi oczywiście być potwierdzona odpowiednim dokumentem sejmowym. Przedstawienie zarzutów będzie więc możliwe dopiero po otrzymaniu tej dokumentacji. Również ewentualne zatrzymanie będzie możliwe dopiero po otrzymaniu tej dokumentacji - podkreślił prok. Nowak.

Rzecznik Prokuratury Krajowej potwierdził, że Romanowski był w prokuraturze. Słyszałem, że chciał się skontaktować z prokurator prowadzącą postępowanie, co jest oczywiście niemożliwe. Prokurator chce postawić Romanowskiemu zarzut, a więc jedynym możliwym trybem jest tu ogłoszenie zarzutów i przesłuchanie podejrzanego - powiedział Nowak. Nie możemy tego zrobić w piątek, ponieważ nie otrzymaliśmy z Sejmu pisemnej zgody zezwalającej na ogłoszenie tych zarzutów - wskazał.