Minister funduszy i polityki regionalnej nie potrafi podać terminu pierwszego posiedzenia Komitetu Monitorującego, który ma nadzorować realizację Krajowego Planu Odbudowy. W rozmowie z reporterem RMF FM Grzegorz Puda sugeruje, że zespół zbierze się dopiero, gdy Polska otrzyma pierwsze, unijne pieniądze z Funduszu Odbudowy. Perspektyw wypłaty nadal nie widać.
Powołanie Komitetu Monitorującego jest już i tak mocno opóźnione, podobnie zresztą jak i większość kluczowych działań związanych z unijnym Funduszem Odbudowy.
Zespół miał pracować od wakacji ubiegłego roku, ale rząd miesiącami przeciągał procedurę powoływania członków. Skład co prawda został już ustalony, ale nie będzie pracować, mimo tego, że część projektów z Krajowego Planu Odbudowy jest już realizowana - jednak na razie ze środków krajowych.
Liczymy na to, że jak tylko środki finansowe z Krajowego Planu Odbudowy wpłyną, będziemy mogli refinansować. Z mojej strony nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby Komitet Monitorujący mógł się spotkać. W tej chwili nie powiem, kiedy wyznaczę datę, muszę sprawdzić w kalendarzu, ale myślę, że będzie to niebawem - przekonuje w rozmowie z reporterem RMF FM minister Grzegorz Puda.
Jak komentuje dziennikarz Roch Kowalski, pośpiechu nie widać, bo szanse na to, że unijne środki trafią do Polski przed jesiennymi wyborami - maleją z każdym dniem.
Sejm w środę rozpocznie prace nad wymaganymi przez Brukselę zmianami w Sądzie Najwyższym. Już jednak wiadomo, że przez brak większości, dyskusje nad ustawą potrwają co najmniej do końca stycznia.
Gość Porannej rozmowy w RMF FM wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta odpowiadał w poniedziałek m.in. na pytanie, dlaczego Solidarna Polska nie chce kompromisu ws. KPO. My już kompromis zawarliśmy - podkreślił gość Roberta Mazurka.
Uważamy, że to, co dotychczas zostało zrobione, czyli ustawa, która wiosną zaproponował prezydent, powinna zostać uznana za ustawę, która spełnia wymogi KPO - powiedział pytany o proponowane przez PiS zmiany ustawy o SN.
Mylnie mówi się o bezzwrotnych dotacjach. My zapłacimy podwójną składkę. Składają się na nią nowe komponenty. M. in. opłata śmieciowa, którą Polska już ponosi - tłumaczył wiceminister z Solidarnej Polski.
Sebastian Kaleta zaznaczył jednocześnie: Polacy zapłacą łącznie za KPO więcej niż odzyskamy.