2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu miał dróżnik na przejeździe kolejowym w Motyczu pod Lublinem. Mężczyzna nie opuścił szlabanu i o mały włos nie doszło do tragedii.
Maszynista lokomotywy, która zbliżała się do przejazdu, w momencie kiedy na torach zobaczył auto osobowe i busa zaczął ostrzegać je światłami i sygnałem dźwiękowym. Pojazdom udało się w porę zjechać z torów. Dróżnikiem zajmuje się policja.