W Lublinie w Stajni Alabama zawaliła się hala namiotowa, w której znajdowały się konie. Zwierzętom udało się uciec. Właściciele przekonują, że to ktoś celowo przeciął pasy, które napinały namiot.
Do zdarzenia doszło w nocy z 30 na 31 stycznia - podaje "Kurier Lubelski". Ktoś przeciął pasy i doprowadził do zawalenia się namiotu. Wewnątrz hali przebywały wówczas konie. Zwierzętom udało się jednak uciec i żadne z nich nie ucierpiało.
Właściciele Stajni Alabama przekonują, że to było celowe działanie. Pasów, które napinały halę było około 60, przeciętych zostało 45. Trudno tu mówić o przypadku - mówi właścicielka w rozmowie z "Kurierem Lubelskim".
Straty oszacowano na około 50 tysięcy złotych. Wstrzymana została także organizacja jazd konnych w stajni.