"To był lot służbowy. Ja nic złego nie zrobiłam" - tak podróż rządowym gulfstreamem z Warszawy do Rzeszowa komentuje posłanka PiS Krystyna Wróblewska. Po ostatnim posiedzeniu Sejmu - razem z posłem Stanisławem Piotrowiczem - wróciła rządową maszyną do swojego okręgu wyborczego. Samolotem do domu wracał marszałek Marek Kuchciński.
Krystyna Wróblewska zamieściła zdjęcie z podróży na swoim profilu w mediach społecznościowych. Szybko jednak je usunęła. Pytana o to, dlaczego, odpowiada:
Bo był bardzo duży hejt ze strony internautów, na mnie i na moją rodzinę.
W internecie jednak nic nie ginie. Oto fotografia, która wywołała falę komentarzy: