Siedemnastolatek, który w łódzkim pogotowiu opiekuńczym pobił dwóch młodszych kolegów, prawdopodobnie usłyszy zarzuty udziału w bójce i uszkodzenia ciała. Jego dwaj szesnastoletni wspólnicy zostaną przeniesieni do placówek wychowawczych o zaostrzonym rygorze, a dwunastolatkiem zajmie się sąd rodzinny. Nastoletni chuligani wszystko nagrywali telefonem komórkowym.
Cała czwórka przyznała się do pobicia. Nie potrafili logicznie wyjaśnić, dlaczego to zrobili - powiedział Radosław Gwis z łódzkiej policji. Poszkodowani chłopcy zostali objęci opieką psychologów na terenie pogotowia opiekuńczego. Na szczęście nie wymagali hospitalizacji - zaznaczył funkcjonariusz. Jak dodał, najstarszy z napastników może trafić do więzienia nawet na trzy lata. Posłuchaj: