Ustawa refundacyjna do Trybunału Konstytucyjnego i czteromiesięczne ultimatum dla rządu - to efekt nadzwyczajnego zjazdu lekarzy. Padły też zapowiedzi, że jeśli politycy nie będą współpracowali z lekarzami, to pierwszego lipca ponownie ruszy protest pieczątkowy.
Lekarze przede wszystkim chcą wykreślenia artykułu 6 z ustawy refundacyjnej i zmian, m.in. w rozporządzeniu dotyczącym recept. Zdaniem medyków, te przepisy, zamiast ułatwiać, komplikują procedury.
Jak powiedział Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, medycy kierują skargę do Trybunału Konstytucyjnego i czekają na działanie rządu. To nie może tak dalej funkcjonować i nie ma co czekać na wyroki trybunałów, bo one zapadną po dwóch, trzech latach. A ludzie umierają dzisiaj. Nie można reanimować przez dwa lata i czekać, aż coś się zdarzy - podkreśla.
Jeśli rząd do 1 lipca nie zdecyduje się na wprowadzenie zmian w przepisach, wróci protest pieczątkowy. Lekarze nie będą także podpisywać nowych umów z Narodowym Funduszem Zdrowia.
Zjazd jest najwyższym organem samorządu lekarskiego. W rozpoczętym w piątek w Warszawie dwudniowym zjeździe bierze udział ponad 300 lekarzy.