Czy lekarz krytykujący akcję ratunkową Pawła Adamowicza naruszył Kodeks Etyki Lekarskiej? Wyjaśnia to Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Wojskowej Izby Lekarskiej w Łodzi - dowiedział się reporter RMF FM. Chodzi o biegłego lekarza sądowego, który wysłał do prokuratury list kwestionujący działania podjęte przez ratowników po brutalnym ataku na prezydenta Gdańska.
Wszczęte pod koniec listopada postępowanie wyjaśniające dotyczy artykułu 52 Kodeksu Etyki Lekarskiej. Ten mówi między innymi o tym, że lekarz powinien zachować szczególną ostrożność w formułowaniu opinii o działalności zawodowej innego lekarza, w szczególności nie powinien publicznie dyskredytować go w jakikolwiek sposób. Rzecznik wszczął postępowanie po otrzymaniu w tej sprawie zawiadomienia o podejrzeniu naruszenie kodeksu. Aktualnie postępowanie jest na wstępnym etapie.
Prowadzone są początkowe czynności wyjaśniające mające na celu uzyskanie informacji na temat treści opinii lekarza wygłaszanych publicznie na temat akcji reanimacyjnej. Na obecnym etapie udzielenie szerszych informacji dotyczących postępowania nie jest możliwe - poinformowała RMF FM Beata Staniszewska z Biuro Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Wojskowej Izby Lekarskiej.
Krytykujący akcję ratunkową lekarz nie tylko napisał do prokuratury, ale też wypowiadał się w tej sprawie - zdecydowanie krytycznie - w różnych mediach. Sam list natomiast - jak informowała prokuratura - przygotował z własnej inicjatywy, w oparciu o doniesienia medialne. Wskazał on, że - w jego ocenie - akcja prowadzona była nieprawidłowo. Jego zdaniem, ratownicy nie powinni prowadzić czynności reanimacyjnych na scenie, a powinni byli natychmiast przywieźć poszkodowanego do szpitala, gdzie były - według jego oceny - większe szanse na uratowanie życia - mówiła w marcu tego roku Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Przypomnijmy, po otrzymaniu listu prokurator zlecił biegłym przygotowanie opinii opisującej zasadność podjętych przez ratowników działań. Z treści tej opinii wynika, że akcja przebiegała prawidłowo. "Biegły dokonał oceny zarówno podejmowanych na miejscu zdarzenia, bezpośrednio po ataku, czynności medycznych, jak i podjętej decyzji o przewiezieniu pokrzywdzonego do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. Biegły ocenił, że akcja reanimacyjna prowadzona była w sposób prawidłowy, zgodnie z obowiązującymi wytycznymi Europejskiej Rady Resuscytacji. Prawidłowa była również decyzja o przewiezieniu pokrzywdzonego do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego. Znajdujący się bowiem bliżej szpital nie posiadał oddziału Kardiochirurgii i Torakochirurgii"- informowała w opublikowanym we wrześniu tego roku komunikacie Prokuratura Okręgowa w Gdańsku.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Zabójstwo Pawła Adamowicza. Jest opinia biegłych z obserwacji Stefana W.