Zastępca komendanta miejskiego w Gdyni stracił formalnie stanowisko na polecenie szefa policji nadinsp. Marka Działoszyńskiego - dowiedział się reporter RMF FM Marek Balawajder. Nadkom. Marcin Potrykus odpowiadał za bezpieczeństwo w związku z niedzielnym meczem Ruch Chorzów - Arka Gdynia. Komendant ocenił jednak, że mimo dużych sił policyjnych nie wystawiono patroli na plaży. To tam doszło do szamotaniny z meksykańskimi marynarzami.
Z wstępnej analizy sytuacji komendant negatywnie ocenił sposób zabezpieczenia, uważając, że mimo dużych sił policyjnych nie wystawiono patroli na plaży, co mogłoby prewencyjnie działać na zgromadzone tam osoby - poinformował rzecznik KGP insp. Mariusz Sokołowski.
Jak dodał, KGP negatywnie oceniła także "nierozliczenie pod względem prawnym" pseudokibiców, których można było namierzyć i zatrzymać przed meczem, w jego trakcie lub po nim.
Do tej pory po niedzielnej bójce zatrzymano trzech Polaków.
Dziś dwóm z nich postawiano zarzuty udziału w pobiciu o charakterze chuligańskim. Śledczy wystąpili też do sądu o areszt dla nich.
Za udział w bijatyce podejrzanym kibicom Ruchu Chorzów, w wieku 25 i 33 lat, grozi do trzech lat więzienia.
Niesiołowski wyjaśnił, że prokuratura wystąpiła do sądu o zastosowanie tymczasowego, trzymiesięcznego aresztu, wobec podejrzanych z uwagi na obawę matactwa z ich strony. Sąd ma 24 godziny na rozpatrzenie wniosku prokuratury.
Prokurator nie wykluczył postawienia zarzutów kolejnych osobom. Przyjęliśmy, że w bójce wzięło udział nie mniej niż kilkanaście osób. Kwestią zasadniczą jest ich identyfikacja - dodał prokurator rejonowy w Gdyni Witold Niesiołowski.
Pozostawanie obu podejrzanych na wolności groziłoby bezprawnymi próbami ustalania wspólnej linii obrony ze współsprawcami bójki - wyjaśnił prokurator.
Niesiołowski zastrzegł, że marynarze z meksykańskiego żaglowca Cuauhtemoc, którzy brali udział w bójce na gdyńskiej plaży, mają w śledztwie status pokrzywdzonych. Dodał, że trzeci mężczyzna zatrzymany w Rudzie Śląskiej w związku z niedzielną bijatyką jest przewożony na wybrzeże i czynności prokuratorskie z jego udziałem odbędą się w środę.
Reprezentujący obywateli Meksyku adwokat Jacek Potulski poinformował, że część marynarzy występuje też w dochodzeniu w charakterze świadków. Nie ulega wątpliwości, co potwierdza również prokuratura, że Meksykanie nie byli inicjatorami zajścia na plaży - dodał.
Potulski wyjaśnił, że większość marynarzy została już przesłuchana przez policję. Żaglowiec Cuauhtemoc opuszcza gdyński port w czwartek przed południem. Cała załoga na pewno wypłynie z Gdyni - dodał.
(abs, mal)