Żadna centralna instytucja nie monitoruje stanu wałów przeciwpowodziowych – ustalił dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, który przedarł się przez gąszcz urzędników.
Nasz reporter skontaktował się z kilkunastoma osobami z centralnych instytucji, które – jak się wydaje – powinny monitorować stan wałów. Rozpoczął w MSWiA, gdzie usłyszał, że to zakres odpowiedzialności Ministerstwa Środowiska. Tam z kolei skierowano go do Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej. KZGW stwierdził z kolei, że odpowiada za zbiorniki retencyjne i niektóre tamy. Dziennikarza RMF FM odesłano więc do resortu infrastruktury, ale to ministerstwo w ogóle odcięło się od wałów.
Kolejny trop to wojewodowie. Jak sprawdził Krzysztof Zasada, na poziomie województw właściwi w tej sprawie są dyrektorzy zarządów melioracji. Podlegają oni jednak marszałkom województw, a ci nie raportują do stolicy. Na koniec poszukiwań nasz reporter osiągnął połowiczny sukces. Pojawił się jeszcze jeden resort. Raporty o stanie wałów przeciwpowodziowych na zlecenie Ministerstwa Rolnictwa sporządza Instytut Melioracji i Użytków Zielonych w Falentach. Bardzo rozmyta ta odpowiedzialność.