„Zadzwoniłem do pomocy społecznej. Pani z pomocy najpierw zaczęła gratulować dzielnemu tatusiowi, a potem jak się dowiedziała, że jestem osobą niepełnosprawną, spytała: 'Jak to niepełnosprawny i ma czwórkę dzieci?’” - mówił w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Paweł Wdówik i dodał, że później urzędniczka stwierdziła, że pewnie nikt nie przeczytał mu, jak się zabezpieczać. Niewidomy pełnomocnik rządu ds. osób z niepełnosprawnościami na podstawie własnych doświadczeń opowiedział o tym, jak w Polsce traktuje się takie osoby jak on.
Paweł Wdówik w RMF FM odpowiadał na pytania dotyczące trwającego protestu osób z niepełnosprawnościami. Z kolei w części internetowej Porannej Rozmowy w RMF FM opowiedział o tym, jak żyje się osobom z niepełnosprawnościami w Polsce. Przytaczał historie z własnego doświadczenia.
Wdówik przypomniał sytuację, która przytrafiła mu się, gdy jego żona urodziła czwarte dziecko. Partnerka poprosiła go o to, by załatwił wypłatę becikowego.
Zadzwoniłem do pomocy społecznej. Pani z pomocy najpierw zaczęła gratulować dzielnemu tatusiowi, a potem jak się dowiedziała, że jestem osobą niepełnosprawną, spytała: "Jak to niepełnosprawny i ma czwórkę dzieci?" - mówił Wdówik. Później urzędniczka zapytała o rodzaj niepełnosprawności mężczyzny. Gdy dowiedziała się, że jest niewidomy, rzuciła kolejny komentarz zupełnie nie na miejscu.
Powiedziała: "Pewnie nikt panu nie przeczytał jak się zabezpieczyć" - wspominał Wdówik.