Janusz Korwin-Mikke ocenił w środę Katowicach, że "Polska powinna moralnie wesprzeć Stany Zjednoczone, które rozpoczęły proces wycofywania się z paryskiego porozumienia klimatycznego z 2015 r.". Poseł Konfederacji przyznał też, że jego zdaniem walka z globalnym ociepleniem nie ma sensu.
Podczas konferencji prasowej przypomniał, że prezydent Donald Trump wycofuje się z porozumienia nakładającego na USA obowiązek ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Polska jako sojusznik Stanów Zjednoczonych powinna go moralnie wesprzeć i też się wycofać z ogromną korzyścią dla Polski, a zwłaszcza dla Śląska - powiedział Korwin-Mikke. Jego zdaniem śląskie kopalnie po odrzuceniu "balastu" wynikającego z porozumienia klimatycznego i prywatyzacji zaczną sobie samodzielnie radzić na rynku.
Stany Zjednoczone jako pierwsze państwo spośród sygnatariuszy paryskiego porozumienia klimatycznego z 2015 r. rozpoczęły 4 listopada formalny proces wycofywania się z tej umowy.
Zdaniem polityka Konfederacji walka z globalnym ociepleniem nie ma sensu. Trwa ono od mniej więcej 500 lat, wtedy temperatura była o 5 stopni niższa, wzrosła o te 5 stopni bez żadnego specjalnego działania przemysłu, Bałtyk wtedy zamarzał zimą, śniegi zakrywały chałupy po dachy, to zniknęło. To potrwa jeszcze ok. 200 lat, temperatura wzrośnie jeszcze o 2 stopnie, dzięki czemu będzie można budować zimą, zniknie bezrobocie, roztopią się lody Arktyki, będzie można statkiem płynąć z Nowej Ziemi do Kanady, będzie o wiele, wiele lepiej. Same korzyści są z globalnego ocieplenia. Ja nie rozumiem, dlaczego mamy walczyć z globalnym ociepleniem - powiedział Korwin-Mikke.
Kiedyś Polacy byli przyzwyczajeni do kołtuna i uważali, że kołtun na głowie to oznaka zamożności i polskości, ale kołtuna się pozbyliśmy i ohydnego śniegu, przez który ludzie umierają, ślizgają się, łamią nogi, też się pozbędziemy. Polacy w Brazylii żyją bez śniegu - dodał.
Jego zdaniem zagrożenia wskazywane w związku z globalnym ociepleniem to "kompletna bzdura". Na handlu nadwyżkami CO2 itd. macherzy robią gigantyczne interesy i będą bronili walki z globalnym ociepleniem jak niepodległości. My chcemy zepsuć im ten interes - stwierdził.
Pytany o prognozę rozwoju sytuacji w parlamencie obecnej kadencji, który we wtorek zainaugurował pracę, Korwin-Mikke wyraził przekonanie, że przynajmniej niektóre zasiadające w nim partie rozpadną się. Nie widzę przyszłości przed PO - połowa jej powinna przejść do SLD, a ci, co wierzą w wolny rynek - jeśli jeszcze tacy tam są - do nas - powiedział Korwin-Mikke.