W Gdańsku powstał mural Anny Przybylskiej. Nie wszyscy są jednak zadowoleni z takiej formy oddania hołdu nieżyjącej od ponad sześciu lat aktorce. Autor muralu o pseudonimie Tuse został skrytykowany m.in. za to, że malunek przypomina bardziej prezenterkę "Wiadomości" Danutę Holecką. "Jestem tylko człowiekiem i też się mylę" - przyznał w wywiadzie z WP graficiarz i jak wcześniej zadeklarował - poprawił mural.
Anna Przybylska zmarła w 2014 roku. Wiele osób ceni ją za role w filmach takich jak "Ciemna strona Wenus", "Kariera Nikosia Dyzmy", czy też serialach "Złotopolscy" oraz "Daleko od noszy".
Na cześć aktorki, w jej rodzinnym Gdańsku na budynku na ulicy Partyzantów 24, artysta Piotr Jaworski o pseudonimie Tuse namalował mural.
Nowe dzieło graficiarza zostało jednak przez wiele osób skrytykowane.
"Trochę nie siadło", "Podziwiam za talent, ale coś nie wyszło tym razem...", "Niestety, nie udało się oddać piękna tej kobiety. Szkoda", "Obserwuję od dawna i wielki szacun, ale wyjątkowo nie rozumiem tej pracy...", "Taka piękna kobieta, ale tu to niestety kompletnie nie ona. Gdzie te jej piękne sarnie oczy?" - to jedne z wielu komentarzy dotyczących muralu, jakie można przeczytać w internecie. Satyryczny "ASZdziennik" napisał z kolei, że Anna Przybylska wygląda na muralu, jak Danuta Holecka z TVP.
W sprawie głos zabrał również sam twórca muralu.
Wiem, że jest sporo krytyki. Jestem tylko człowiekiem i też się czasem mylę - powiedział Tuse w rozmowie z Wirtualną Polską. Graficiarz przyznał, że zabrakło mu czasu.
Malowałem Anię ze zdjęcia, 15 godzin w deszczu, w nocy. Zabrakło mi pół godziny. Mural wymaga krótkiej korekty. Dziękuję internautom za konstruktywną krytykę - zaznaczył artysta, dodając, że nie przejmuje się hejtem w sieci.
Z "pacjentami", którzy są w internecie anonimowi i zieją nienawiścią, nie chce mi się dyskutować - skomentował.
Tuse w poniedziałek poprawił mural. Efekty korekty już pojawiły się w mediach społecznościowych.