Wielcy zwycięzcy wczorajszych wyborów w Austrii, konserwatywni Ludowcy kanclerza Wolfganga Schüssela, mogą znów utworzyć rząd z prawicowymi populistami z Partii Wolnościowej, choć ci ponieśli wielką klęskę. Rozmowy koalicyjne mogą jednak być długotrwałe, a ich wynik nie jest przesądzony.

Schüssel, (foto obok) który poprowadził swą Partię Ludową do największego zwycięstwa w ostatnich 20 latach, zasygnalizował już, że może odnowić współpracę z Partią Wolnościową Jörga Haidera.

Partia Wolnościowa, która w wyborach przed trzema laty zdobyła 27 procent głosów, osiągając lepszy wynik niż jakiekolwiek inne ugrupowanie skrajnej prawicy w Zachodniej Europie, w niedzielę straciła prawie dwie trzecie swego elektoratu i znalazła się w rozsypce.

Socjaldemokraci, którzy w minionym półwieczu tworzyli większość rządów austriackich, zajęli w niedzielę drugie miejsce, zdobywając 36,9 proc. głosów, i jak się zdaje, zamierzają pozostać w opozycji. Przed trudnym wyborem stanęli Zieloni. Ich szef przed wyborami mówił, że z prawicą jest mu nie po drodze, prawdopodobnie więc i oni pozostaną w opozycji.

13:40