"Nie ma podstaw prawnych do przyjęcia uchwał w sprawie unieważnienia wyboru sędziów TK; konstytucja przewiduje nieodwoływalność wybranych przez Sejm sędziów Trybunału" - oświadczył były szef MS Borys Budka (PO).
Klub PiS złożył w środę po południu pięć projektów uchwał, które miałyby stwierdzić brak mocy prawnej wyboru pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego przez Sejm ubiegłej kadencji.
Budka podkreślił na środowym briefingu, że brak jest jakichkolwiek podstaw prawnych do przyjęcia tych uchwał. Sejm poprzedniej kadencji dokonał legalnie, na podstawie obowiązujących przepisów, wyboru pięciu sędziów TK. Prezydent RP ma obowiązek przyjąć od nich ślubowanie. Sejm obecnej kadencji nie ma możliwości uchylenia skutków tych uchwał (o wyborze sędziów TK - PAP), ponieważ uchwały te zostały skonsumowane - mówił b. minister sprawiedliwości.
Wyjaśnił, że w języku prawnym oznacza to, że wybór sędziów TK jest ważny i legalny, a jeżeli są jakiekolwiek wątpliwości konstytucyjne, to tylko i wyłącznie Trybunał Konstytucyjny jest w stanie stwierdzić niekonstytucyjność przepisów, na podstawie których dokonano wyboru. Tymczasem PiS, nie czekając na orzeczenie TK, obawiając się tego, że Trybunał przyzna rację, że parlament poprzedniej kadencji miał prawo dokonać wyboru, stara się, za pomocą pięciu uchwał, niemających oparcia w prawie, naruszając 9-letnią kadencję sędziów TK, uchylić skutki prawne uchwał (o wyborze sędziów) - ocenił Budka.
Jest to niedopuszczalne, niekonstytucyjne i na to nie może być zgody - oświadczył. Według niego, "PiS przekracza kolejną granicę, która oznacza, że de facto zbliżamy się do krajów, w których konstytucja nie ma żadnego znaczenia". Przekonywał, że konstytucja przewiduje nieodwołalność wybieranych przez Sejm na 9-letnią kadencję sędziów TK.
B. minister sprawiedliwości przypomniał, że 3 grudnia TK ma rozpatrzyć wniosek o zbadanie zgodności z konstytucją ustawy o Trybunale, którą uchwalił w czerwcu Sejm poprzedniej kadencji. To właśnie na podstawie tej ustawy Sejm wybrał pięciu nowych sędziów TK. Z kolei 9 grudnia TK ma zająć się przygotowaną przez PiS nowelizacją tej ustawy, na mocy której obecny Sejm ma dokonać wyboru sędziów od nowa. Do czego czasu jakiekolwiek działania nie mają mocy prawnej - podkreślił polityk Platformy.
Zapowiedział, że jeśli uchwały autorstwa PiS zostaną przyjęte w Sejmie, również zostaną zaskarżone do TK.
8 października poprzedni Sejm wybrał pięciu nowych sędziów TK - przeciw czemu było PiS. Kadencja trojga sędziów Trybunału skończyła się 6 listopada - czyli w trakcie kadencji poprzedniej Izby; w ich miejsce Sejm wybrał Romana Hausera, Andrzeja Jakubeckiego i Krzysztofa Ślebzaka. 2 i 8 grudnia kończy się dwojga następnych, których miejsca mieli zająć Bronisław Sitek i Andrzej Sokala.
Prezydent dotychczas nie zaprzysiągł trzech nowych sędziów - bez czego nie mogą orzekać. Sędziów TK mógł wybrać nowy Sejm i w normalnych warunkach właśnie w taki sposób by to nastąpiło; w moim przekonaniu to, co się stało, było poważnym naruszeniem zasad demokratycznych - mówił Duda, odnosząc się do tej sprawy.
Ustawę o TK, na mocy której wybrani zostali sędziowie, jeszcze pod koniec poprzedniej kadencji zaskarżyli do Trybunału posłowie PiS. Gdy TK ogłosił, że rozpozna tę skargę 25 listopada (a w pewnej części także w grudniu) skargę wycofano. Krótko potem własną skargę - tożsamą z wycofaną skargą PiS - do TK skierowała grupa obecnych posłów PO i PSL. Posłowie PO zapewniali, że ich wniosek jest następstwem działań prezydenta Dudy, który nie zaprzysiągł sędziów Trybunału wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji, bo ma wątpliwości konstytucyjne, ale równocześnie nie kieruje sprawy do TK. Trybunał ma się zająć tym wnioskiem 3 grudnia.
W minionym tygodniu Sejm głosami PiS i Kukiz'15 (posłowie PO, Nowoczesnej i PSL opuścili salę) znowelizował ustawę o TK, która przewiduje ponowny wybór pięciu sędziów Trybunału i wprowadza zasadę, że kadencja sędziego TK rozpoczyna się w dniu złożenia ślubowania wobec prezydenta RP - co następuje w 30 dni od dnia wyboru. Przyjęto także, że w 3 miesiące od wejścia zmian w życie, wygaszone będą kadencje Andrzeja Rzeplińskiego i Stanisława Biernata - nie jako sędziów, ale jako prezesa i wiceprezesa TK. Prezesa TK prezydent będzie powoływać na trzy lata, spośród co najmniej trzech kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne TK. Kadencja prezesa trwa 3 lata z możliwością ponownego powołania. Ta zmiana wejdzie w życie 5 grudnia.
(mal)