Ponad 400 klientów upadłego biura podróży Sky Club wróci dziś do kraju. Za granicą jest jeszcze ponad 440 osób. To szczęśliwcy, którzy mają opłacone hotele. Biuro Sky Club, organizujące wyjazdy także pod marką Triada, ogłosiło upadłość w ubiegły wtorek. Wówczas za granicą przebywało około 6 tysięcy turystów, którzy wykupili wycieczki w tej firmie.
Turyści, którzy mają opłacone hotele, zostaną sprowadzeni do kraju do 17 lipca. Gwarancja ubezpieczeniowa upadłego biura to 25 milionów złotych. Na razie ewakuacja klientów Sky Clubu kosztowała 3 mln. Nie jest to jednak ostateczna kwota, bo nie spłynęły jeszcze wszystkie faktury od przewoźników.
To oznacza, że do podziału między oszukanych turystów zostanie niewiele więcej niż 21 milionów, a sprzedane wycieczki były warte 30. Każda z tych osób dostanie dokładnie ten sam procent. W zależności od tego, na ile pieniędzy wystarczy. Bo - jak przyznaje Izabela Stelmańska z Urzędu Marszałkowskiego - na 100 procent nie ma szans. Na razie dokumenty w urzędzie złożyło 0,5 tys oszukanych osób, ale formularz zgłoszeniowy pobrało 6 tys. turystów. Stronę internetową urzędu odwiedziło ponad 14 tysięcy.
Warszawska prokuratura okręgowa wszczęła już postępowanie sprawdzające związane z upadłością biura podróży Sky Club. To efekt doniesienia marszałka województwa mazowieckiego. Chodzi o podejrzenie celowego oszukiwania turystów i sprzedawania im wycieczek, gdy władze biura wiedziały, że wyjazdy nie dojdą do skutku. Na razie prokuratorzy wystąpią do Sky Clubu o dokumenty finansowe, a także o materiały zgromadzone w urzędzie marszałkowskim. Ponieważ to postępowanie sprawdzające nie mogą przesłuchać właścicieli biura podróży. Prokuratura ma teraz 30 dni na podjęcie decyzji, czy zostanie wszczęte śledztwo w tej sprawie.
Według oceny Krajowego Rejestru Długów (KRD) upadek Sky Club to kolejne, ale najprawdopodobniej nie ostatnie bankructwo w branży turystycznej w tym roku. Łącznie w Krajowym Rejestrze Długów notowanych jest 446 zadłużonych biur podróży - prawie jedna piąta wszystkich działających w Polsce.