Paramyksowiroza - niegroźna dla ludzi choroba wirusowa - zaatakowała kieleckie gołębie. Od ubiegłego tygodnia padło już kilkadziesiąt ptaków. Wojewódzki inspektor weterynarii zapewnia, że w regionie nie pojawiła się ptasia grypa.
Pierwsze przypadki padnięć gołębi wystąpiły w różnych miejscach Kielc w minionym tygodniu. W weekend służby weterynaryjne nie znalazły ani jednego martwego ptaka.
Obecnie badania, które przeprowadzili na padniętych gołębiach kieleccy weterynarze, są weryfikowane w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach. Wyniki będą znane za kilka dni – powiedział Paweł Banasik, wojewódzki inspektor weterynarii.
Inspektor zaznaczył, że prowadzony od sierpnia kompleksowy monitoring zakażeń innych gatunków ptaków pozwala sądzić z dużym prawdopodobieństwem, że nie wystąpiła ptasia grypa. Banasik podkreślił, że hodowcy gołębi wiedzą co robić, by przeciwdziałać szerzeniu się paramyksowirozy.
Kieleckie służby porządkowe w przypadku powtórzenia się pomoru ptaków, natychmiast przekażą martwe sztuki do punktów utylizacyjnych.