Wbrew zapowiedziom Ministerstwa Zdrowia wciąż nie ma łatwiejszego dostępu do bezpłatnych leków dla dzieci i seniorów. Resort obiecywał, że od Nowego Roku recepty na wybrane darmowe leki będą mogli wystawiać także lekarze z placówek, które nie mają kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. W tym samym pakiecie przepisów jest też zmiana, która pozwoli farmaceutom wystawiać w aptekach recepty na refundowane szczepionki (np. dla seniorów przeciwko grypie). Na wejście w życie tych regulacji musimy poczekać jeszcze co najmniej kilka tygodni.
Jeszcze w pierwszej połowie grudnia minister zdrowia Izabela Leszczyna mówiła: To nasz prezent na gwiazdkę dla seniorów. Jest to możliwość wystawiania recept na bezpłatne leki dla osób w wieku 65+, a także dla dzieci i młodzieży przez lekarzy z placówek bez kontraktu z NFZ i lekarzy z hospicjów. A także ustawa, w której jest rozszerzona kompetencja farmaceutów. Będą mogli szczepić seniorów przeciwko grypie i przeciwko pneumokokom i to będą szczepienia bezpłatne. Dzisiaj jest tak, że senior, osoba, która ma 65 lat albo więcej, idzie do POZ, tam dostaje receptę, idzie do apteki i tam kupuje szczepionkę i wraca do apteki, by zostać zaszczepionym. Chcemy, żeby można było to zrobić w czasie jednej wizyty w aptece - opisywała minister zdrowia.
Ułatwienia dotyczące wystawiania recept na bezpłatne leki i recepty farmaceutycznej na szczepionki jeszcze nie weszły w życie z powodu przedłużających się prac sejmowych.
Dopiero 19 grudnia sejmowa Komisja Zdrowia wysłała sprawozdanie dotyczące tych przepisów. Głosowanie jest zaplanowane na posiedzeniu Sejmu 21-24 stycznia. Potem ustawa zostanie przekazana prezydentowi. Andrzej Duda będzie miał na podpis trzy tygodnie. Same przepisy wejdą w życie 14 dni od ich ogłoszenia. To wszystko oznacza, że seniorzy i dzieci receptę na darmowe leki w prywatnych placówkach dostaną najwcześniej, zgodnie z optymistycznym wariantem, w połowie lutego.
W sprawie konieczności zmian w przepisach wielokrotnie w Ministerstwie Zdrowia interweniowali eksperci, między innymi specjaliści z Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Chorób Zakaźnych. Przewodniczący rady naukowej programu pulmonolog prof. Adam Antczak komentuje, że obecne przepisy wydłużają kolejki w poradniach, które mają kontrakt z NFZ.
Prawo do otrzymania recepty refundowanej to prawo pacjenta. Moim zdaniem znaczenia nie powinno mieć to, jaki lekarz wystawia tę receptę. Pacjenci teraz przychodzą do lekarzy, którzy nie mają podpisanej umowy na świadczenie usług z NFZ i potem i tak muszą wrócić do lekarza POZ, czekać w kolejce, czekać na receptę. W dobie zwiększonej liczby zakażeń układu oddechowego, jest to szczególnie niekorzystne dla pacjentów. To zatyka, blokuje dostęp do lekarzy, tylko z powodu recept. Pacjenci w sposób naturalny chcą skorzystać z prawa do recept na darmowe leki - mówi prof. Antczak w rozmowie z naszym reporterem.
Kiedy zapowiadane od dawna przepisy w końcu wejdą w życie? Będziemy to sprawdzać w Faktach RMF FM.