Pracownica Urzędu Miasta i Gminy Witnica (woj. lubuskie) znalazła kamerę pod umywalką w toalecie. To zdarzenie jest niesłychanie bulwersujące i godne napiętnowania - mówi Onetowi nadkom. Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji.


Uwagę kobiety zwróciła czerwona lampka. Wtedy ze zdziwieniem odkryła, że pod umywalką w toalecie dla pracowników jest bezprzewodowa kamera.

Zaalarmowano policję.

Kamera najprawdopodobniej rejestrowała zarówno obraz jak i dźwięk. Analizujemy zapis, chcemy ocenić, jak długo mogło to wszystko trwać. Jeśli będzie trzeba, poprosimy o opinie biegłych - mówi Onetowi nadkom. Maludy.

Policjanci zabezpieczyli też inne urządzenia w magistracie i sprawdzają, czy dane z kamery nie były zgrywane na któryś ze służbowych komputerów.

Mundurowi wytypowali już osoby, które mogą mieć związek ze sprawą. Ten krąg z godziny na godzinę się zawęża. Jest to zdarzenie niesłychane bulwersujące i godne napiętnowania - podkreśla rozmówca Onetu.