To zabieg w istocie techniczny - tak Jarosław Kaczyński mówił w wywiadzie dla tygodnika "Sieci" o rekonstrukcji rządu. "Nie chodzi o żadną wielką reformę dla reformy, ale większą sprawność rządzenia i działania" - zapewnił prezes PiS. Dopytywany o rzekome rozmowy nt. koalicji z PSL-em, Kaczyński stwierdził: "Rozmawialiśmy z panem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem (…), wydaje się stać jednoznacznie po drugiej stronie".
Prezes Prawa i Sprawiedliwości, pytany o rekonstrukcję rządu, zauważył, że konieczne są zmiany o charakterze technicznym, które przede wszystkim mają służyć usprawnieniu struktury samego rządu i przyspieszeniu procesów decyzyjnych.
To szczególnie ważne w obecnej sytuacji, gdy walczymy z kryzysem gospodarczym. Dotychczas pojawiały się sprawy, którymi zajmowano się jednocześnie w trzech ministerstwach. Każdy, kto trochę się zna na zarządzaniu, wie, że to musi powodować konflikty, nieporozumienia, wydłużać czas podejmowania decyzji. A często bywa i tak, że kiedy decyzja zapadnie, obciążona jest elementami niemerytorycznymi- mówił Jarosław Kaczyński. Liczę, że [zmieni się] poziom koordynacji, nadzoru. Powtarzam - to zabieg w istocie techniczny, mający jednak wobec koalicyjnego charakteru naszych rządów oraz innych uwarunkowań, które w polityce zawsze występują, także pewien aspekt polityczny. Nie chodzi o żadną wielką reformę dla reformy, ale większą sprawność rządzenia i działania - zaznaczył.
W rozmowie pojawiło się też pytanie o powrót Jarosława Gowina do rządu.
Z jednej strony byłoby to pożyteczne, bo zamknęłoby pewien niedobry etap. Ale z drugiej dla ludzi mniej wyrobionych politycznie byłoby to trudne do przyjęcia. W naszym klubie reakcje na to byłyby złe. (...) W oczach wielu w maju przekroczył granicę, której nikt nie powinien przekraczać - stwierdził prezes PiS.
Dopytywany o to, czy w ostatnim czasie dochodziło do rozmów na temat koalicji z Polskim Stronnictwem Ludowym, Jarosław Kaczyński mówił: "Rozmawialiśmy z panem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem i rzeczywiście jest trochę inny niż niektórzy politycy PSL, z którymi zdarzało nam się rozmawiać w okresie ostatnich 30 lat, ale generalnie rzecz biorąc to człowiek, który wydaje się stać jednoznacznie po drugiej stronie (...) Wiemy, że są tam tacy, którzy chcieliby inaczej, ale są obecnie za słabi, by coś zmienić". Wczoraj w rozmowie z PAP wiceprezes PSL, poseł Dariusz Klimczak stanowczo zapewnił, że PSL nie prowadzi żadnych negocjacji z Prawem i Sprawiedliwością. Ani prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, ani jego zastępcy, ani żaden inny przedstawiciel PSL. Nie prowadzimy z PiS-em negocjacji koalicyjnych - oświadczył Klimczak.
Jarosław Kaczyński stwierdził też, że konieczne jest przeciwstawienie się ideologii LGBT, która zniszczyła już inne społeczeństwa europejskie. Ci, którzy nie walczyli - przykładów z Europy nie brakuje - przegrali. Ja ręki do tego, żebyśmy przegrywali z tym, co uważam za zagrażające samym fundamentom naszej cywilizacji, nie przyłożę. Jest to bowiem cywilizacja, jak to mówił mój śp. brat Lech Kaczyński, najbardziej życzliwa człowiekowi w dziejach świata. Z tym nurtem, który dzisiaj tak atakuje, walczyć trzeba - choć rozumnie. Rozumnie nie znaczy, że nie walczyć albo walczyć z jakąś niebywałą łagodnością czy bez gotowości użycia wszystkich środków, którymi dysponuje państwo w obronie praw. [...] Jestem za tym, by aktywnie przeciwstawiać się tym zagrożeniom dla naszej cywilizacji, bo doświadczenia bierności pokazują zawsze ten sam efekt - stwierdził Jarosław Kaczyński.