"Myśmy zapowiedzieli wiele. Mieliśmy program, wielki program. I mogę uczciwie powiedzieć, że myśmy ten program zrealizowali, nadaliśmy demokracji właściwy sens" - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński, rozpoczynając w Warszawie dwudniową konwencję "Programowy Ul Prawa i Sprawiedliwości".
Tuż po rozpoczęciu konwencji głos zabrał prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Dobre rządy to takie, które służą wspólnocie narodowej i każdemu obywatelowi niezależnie kim jest; aby podołać temu wyzwaniu musimy zwrócić się do najlepszych ekspertów, czyli do Polaków - mówił Kaczyński.
Dobra polityka to roztropne działanie dla dobra wspólnego, czyli dobre rządy to takie rządy, które służą wspólnocie narodowej i służą każdemu obywatelowi, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest, jakie ma poglądy, jak głosuje, jakie podejmuje w różnych sprawach życiowe decyzje - podkreślił prezes PiS.
Jak zaznaczył, łatwo to powiedzieć, ale nieporównanie trudniej zrealizować. I jeśli chcemy, a chcemy i przez cały czas to robimy, próbować temu bardzo trudnemu wyzwaniu podołać, to musimy zwrócić się do tych ekspertów, którzy są najlepsi, którzy najlepiej wiedzą, czego naród i czego poszczególni jego członkowie, czego Polacy potrzebują, tzn. zwrócić się do społeczeństwa, do narodu, do Polaków - powiedział Kaczyński.
My doprowadziliśmy do - użyję tutaj słów łagodnych - naprawy naszej demokracji. Bo demokracja to rządy narodu, obywateli. (...) Ich istotą jest wyłanianie władzy w procesie wyborczym, który ma charakter konkurencyjny - mówił prezes PiS, wskazując, że chodzi o wolną konkurencję.
Tylko te wybory (...) mogą być aktem demokracji, ale mogą być także aktem manipulacji. Kiedy są aktem manipulacji? Kiedy w trakcie kampanii wyborczej obiecuje się coś, czego nie ma się zamiaru realizować, albo nawet ma się zamiar, ale się nie umie - dodał Kaczyński.
Jak zauważył "w tym ostatnim wypadku to może nieświadoma, ale też manipulacja". Myśmy zapowiedzieli wiele. Mieliśmy program, wielki program. I mogę uczciwie powiedzieć, że myśmy ten program zrealizowali, nadaliśmy demokracji właściwy sens - oświadczył prezes PiS.
Polska, gdyby spojrzeć na nią z perspektywy 2007 roku, ówczesnej kampanii wyborczej, miała w ciągu lat rządów naszych politycznych przeciwników kwitnąć. Mieli być znakomicie opłacani nauczyciele i lekarze, wspaniała oświata, wspaniała służba zdrowia. A co było - wszyscy wiemy - wskazał prezes PiS.
Dodał, że był to czas wielkich strat dla naszego narodu, "osiem zmarnowanych lat" - zaznaczył. My, szanowni państwo, naszych lat, naszych ośmiu już prawie lat, żeśmy nie zmarnowali. Ale musimy nie zmarnować także tych kolejnych. A żeby nie zmarnować, to musimy także wygrać te wybory przy pomocy programu, programu, który przemówi do wszelkich umysłów Polaków, ale także i dzięki naszej ogromnej pracy - podkreślił Kaczyński.
Zwrócił uwagę, że w kampanii wyborczej trzeba pracować. Odniósł się do przekazów informacyjnych w różnych mediach, docierających do obywateli, które - jak mówił - przekazują bardzo różne obrazy naszej ojczyzny. Jest ten obraz prawdziwy, że jest naprawdę bardzo znaczący postęp i jest ten obraz, który tworzą nasi przeciwnicy: obraz ruiny, upadku. Obraz całkowicie kontrfaktyczny, ale siła środków masowego przekazu jest naprawdę bardzo poważna - zaznaczył Kaczyński.
Kaczyński mówił, że "aby Polska była suwerenna to musi być silna". Musi być silna gospodarczo, tzn. dająca przyzwoity poziom życia wszystkim obywatelom. Musi być silna militarnie. I wreszcie musi być silna duchowo. To jest bardzo ważne. Musi być silna moralnie - podkreślił prezes PiS.
Jego zdaniem, "siła duchowa ma w Polsce zaciekłych przeciwników, którzy zaciekle walczą o to, żeby się rozpadała". Ale ci przeciwnicy nie odnoszą sukcesów. Ostatnie lata pokazały, że siły duchowej Polacy mają naprawdę bardzo wiele. To jest dobry fundament, na którym możemy się opierać, na którym możemy opierać nasze nadzieje we wszystkich dziedzinach. Ten wzrost siły i możliwości naszego narodu i państwa został pokazany w ostatnich latach w sposób niezwykły - ocenił Kaczyński.
Pokreślił, że Polska w ostatnich latach przeszła przez ogromne kryzysy, wśród których wymienił pandemię COVID-19, wojnę na Ukrainie i "putininflację".
Kaczyński przypomniał słowa swojego ś.p. brata, prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który mówił, że "musimy uczyć się nowego patriotyzmu". jak dodał, patriotyzm to "przywiązanie i miłość do ojczyzny". Ale to jest coś, co musi prowadzić także do stałych postaw, do czynów, do działania, do pracy dla ojczyzny, do gotowości jej obrony, do wiary w tę ojczyznę, do chęci budowania jej siły, co dumy z tej ojczyzny - wyliczał lider PiS.
Ojczyzna, jeśli ma być czymś naprawdę pełnym, ma nas integrować, ma tworzyć i podtrzymywać trwanie narodu, musi być oparta o pewne podstawy, a te podstawy tkwią w naszej historii - podkreślił. Jak dodał, już Wincenty Kadłubek bardzo dawno temu pisał, "że jeśli coś można powiedzieć o naszym narodzie, to to, że nigdy nie dał się ujarzmić".
Według Kaczyńskiego, podstawą wszystkiego, która musi być szczególnie podkreślana, jest suwerenność naszego narodu. Suwerenność i wolność Polaków - to był taki nurt, taka nić, która przewijała się nieustannie od bardzo odległych wieków przez naszą historię - mówił.
Dodał, że z czasem doszła jeszcze trzecia niezmiernie ważna sprawa. Tą sprawą jest wolność i równość - wskazał Kaczyński. Początkowo to dotyczyło tylko stanu szlacheckiego. Ale to mamy na szczęście bardzo dawno za sobą. Dzisiaj sprawa równości jest sprawą aktualną i można powiedzieć sprawą do realizacji, bo doświadczenia może nawet więcej niż pierwszych lat po 1989 r., ale także i obecne doświadczenia pokazują nam, że jest to wielkie wyzwanie, ciągle trwające wielkie wyzwanie - powiedział Kaczyński.
Prezes PiS podkreślał też dokonania rządów Zjednoczonej Prawicy w obszarze polityki społecznej, chociaż przyznał też, że nie wszystko udało się zrealizować.
Nie wykonaliśmy naszych planów w budownictwie mieszkaniowym. Często ostatnio jedna z telewizji (...) mówi, że zamków nie odbudowaliśmy, ja zapowiadałem na kongresie naszej partii odbudowę zamków kazimierzowskich, ale wyobraźcie sobie państwo, że mielibyśmy te 200 mld zł, ale nie na walkę ze skutkami Covidu, tylko właśnie na te cele, ile moglibyśmy zrobić - mówił prezes PiS.
W tych warunkach, które były, to naprawdę uczyniliśmy niezwykle dużo i tyle samo musimy uczynić, a nawet więcej, bo miejmy nadzieję w ciągu następnych ośmiu lat - powiedział Kaczyński.
Prezes PiS wyjaśnił, że sobotnie spotkanie, nazwano "ulem", gdyż jest on symbolem ciężkiej pracy. My tej pracy bardzo, ale to bardzo potrzebujemy - zaznaczył. Potrzebujemy pracy, żeby trzymając się tego porównania, miodu (...) było jak najwięcej i co ważne, a może ważniejsze, żeby był dobry, bardzo dobry - dodał Kaczyński.
Jak przekazał, w ramach konwencji przewidziano 10 paneli. Trzy z nich - jak podał - dotyczą spraw gospodarczych, pięć - społecznych, a dwa kwestii politycznych. Trzy z paneli dotyczą spraw gospodarczych. Pierwszy, ten generalny, to gospodarka w ogóle. Jego liderem jest premier (Mateusz) Morawiecki. Drugi to rolnictwo, (...) liderem jest minister (Robert) Telus. Trzeci to bezpieczeństwo energetyczne, (...) liderem jest wicepremier (Jacek) Sasin - powiedział lider PiS.
Dodał, że wśród pięciu paneli, które w szerszym ujęciu można nazwać społecznymi jest m.in. panel rodzina, którego liderem będzie premier Beata Szydło. Jest panel zdrowie, którego liderem jest minister (Adam) Niedzielski. (...) Będzie też taki trójpanel, ja go traktuję jako trzy, gdzie głównym liderem jest ten, który przewodzi polityce kulturalnej - wicepremier (Piotr) Gliński - wskazał szef PiS. Dodał, że edukacji przewodzi szef MEiN Przemysław Czarnek, a sport to minister Piotr Bortniczuk.
Jarosław Kaczyński przekazał też, że są dwa panele polityczne. Pierwszy to bezpieczeństwo, (...) jego liderem jest premier (Mariusz) Błaszaczak. Jest też polityka zagraniczna i minister (Zbigniew) Rau - podał prezes PiS.
Szef sztabu, europoseł Tomasz Poręba powiedział, że po wielu miesiącach spotkań i dyskusji z Polakami Prawo i Sprawiedliwość robi kolejny programowy krok. Jak dodał, nazwa konwencji, czyli "Programowy UL Prawa i Sprawiedliwości" nie jest przypadkowa. Z badań socjologicznych wynika, że jedną z głównych zalet PiS w oczach Polaków jest pracowitość. Sądzi tak również wielu wyborców opozycji. Dlatego w najbliższy weekend czeka nas intensywna praca w Ulu - zaznaczył Poręba.
Według sztabowców PiS, weekendowe wydarzenie będzie podzielone na kilkanaście paneli. W dyskusjach wezmą udział najważniejsi politycy Prawa i Sprawiedliwości, a także zaproszeni eksperci zajmujący się różnymi dziedzinami życia społecznego i gospodarczego.
W innowacyjnej formie, podczas dwudniowej debaty programowej będziemy kontynuować naszą pracę programową, którą rozpoczęliśmy kilkanaście tygodni temu spotkaniami z wyborcami pod hasłem "Przyszłość to Polska" - poinformował rzecznik PiS Rafał Bochenek.
Polacy to nasi eksperci programowi. Rozmawialiśmy z nimi podczas setek spotkań. W "Ulu Programowym" będziemy pracować nad pomysłami, które są efektem rozmów z Polakami - zapowiedział Bochenek.