Musimy tę wielką bitwę o Polskę suwerenną, niepodległą, mającą wielkie szanse, wygrać; musimy zwyciężyć, obronić Polskę; a jeśli mamy wygrać, to musimy zmienić tę władzę - mówił lider PiS Jarosław Kaczyński na "Proteście Wolnych Polaków" w Warszawie.
W czwartek po godz. 16 przed Sejmem zebrali się manifestujący zwolennicy i politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy przybyli na zorganizowany przez PiS "Protest Wolnych Polaków". Według organizatorów, manifestacja odbywa się w obronie wolności słowa, mediów i demokracji. W manifestacji udział biorą też żony polityków PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, których we wtorek zatrzymała policja w związku z wyrokiem dot. tzw. afery gruntowej.
Kaczyński na wstępie wystąpienia dziękował każdemu kto przybył na manifestację. Zaznaczył, że gdyby była to wiosna lub lato, to uczestników byłoby zapewne dwa razy więcej.
O Polskę szanowni państwo tutaj chodzi. My mówimy: "wolne media", które są w tej chwili niszczone, chcą mieć tutaj monopol. My mówimy: "łamanie praworządności, łamanie konstytucji, deptanie prawa". Tak, to wszystko jest prawda. My mówimy taki marsz przez wszystkie instytucje, który mają charakter kontrolny wobec rządu, które zostały tak konstruowane, czasem lepiej, czasem gorzej, ale właśnie po to, żeby władza była kontrolowana. To też jest w tej chwili w trakcie - mówił Kaczyński.
Zaznaczył, że jeśli wziąć pod uwagę zapowiedzi koalicji rządzącej, to mają oni zamiar wszystkie te instytucje zniszczyć albo przejąć. A w ostatecznym rachunku zniszczyć także urząd prezydenta. I na to nie możemy pozwolić - podkreślił.
Szef PiS ocenił, że podobna sytuacja miała miejsce podczas ostatnich rządów Donalda Tuska. Zaznaczył jednocześnie, że tym razem chodzi nie tylko o to. Tym razem chodzi o przeprowadzenie takiego planu, który będzie łączył dwa elementy. To znaczy praktyczną likwidację naszej ojczyzny jako państwa polskiego - to są te plany europejskie, te plany nowej konstrukcji UE - mówił.
Kaczyński ocenił, że jeśli zmiany w Unii dojdą do skutku, to stracimy wszelkie uprawnienia we właściwie wszystkich ważnych dziedzinach życia społecznego i politycznego. Czy to będzie państwo? To będzie teren zamieszkiwania Polaków - mówił.
Poruszył też kwestię wprowadzenia w naszym kraju wspólnej waluty. To jest plan wielkiego okradzenia Polski i Polaków, bo wprowadzenie euro to wielkie okradzenie, wielkie obniżenie stopy życiowej i całkowicie uzależnienie w sensie gospodarczym od Niemiec. To przejęcie także wielkiej części naszych zasobów, które mamy w banku narodowym. Stąd atak na bank narodowy. Stąd próba przejęcia tej niezwykle ważnej instytucji, w której mamy dzisiaj blisko 200 mld dolarów zasobów - zaznaczył.
Kaczyński odniósł się też do przygotowywanych zmian w UE dot. energetyki, które - jak mówił - całkowicie nas uzależnią. W tym kontekście podkreślił, że Polska jest obecnie krajem bardzo atrakcyjnym - jeśli chodzi o inwestycje zagraniczne. I chodzi o to, żeby nam to zabrać. Jeśli nie będziemy mieli własnej czystej energii to nie będziemy już atrakcyjnym terenem dla inwestycji - powiedział. I to jest wielki plan, tylko że nie polski plan; to niemiecki plan, a po części francuski. To plan przeciw nam - dodał.
Jeśli dzisiaj protestujemy, jeśli zebraliśmy tutaj takie wielkie tłumy, to pamiętajmy - to dopiero pierwszy raz. Będziemy musieli robić to wiele razy, bo musimy tę wielką bitwę o Polskę suwerenną, niepodległą, mającą wielkie szanse (...) wygrać. Musimy wygrać, musimy zwyciężyć, musimy obronić Polskę. A jeśli mamy wygrać, to musimy zmienić tę władzę - podkreślił Kaczyński.
Kaczyński przed Sejmem krytykował obecny rząd. My tę władzę musimy zatrzymać, a w odpowiednim momencie - przy pomocy kartki wyborczej - zmienić i to tak zmienić, żeby już nie mogła wrócić, bo to nie jest polska władza - mówił. Polska władza broni polskich interesów - podkreślił.
Kaczyński stwierdził także, że "w gruncie rzeczy w Unii Europejskiej obowiązuje tylko jedno prawo - kto silniejszy, ten lepszy". Żadnego innego prawa już nie ma - oświadczył.
My musimy być w Unii Europejskiej, ale musimy doprowadzić do tego, by to była organizacja, gdzie obowiązuje prawo, obowiązuje równość państw, obowiązuje ich suwerenność i obowiązuje też zasada pomocniczości, która jest tak bardzo często głoszona i zapisana w traktatach, tzn., że do władz w Brukseli idą tylko i wyłącznie te sprawy, które na poziomie państwa czy niżej, samorządu wojewódzkiego czy powiatowego, czy gminnego, nie mogą być załatwione - tak to powinno wyglądać, a dzisiaj wszystko próbuje się przenieść do góry - mówił.
Zdaniem prezesa PiS, takie rozwiązania są pomysłem fatalnym, "wręcz zbrodniczym". Ale to jest pomysł także niewykonalny, który doprowadzi do tego, że Unia Europejska, że cała Europa popadnie w wielki kryzys, który będzie nieszczęściem dla wszystkich europejskich narodów - przekonywał. My tu bronimy Polski, bo to jest nasz główny obowiązek, główny obowiązek Polaków, ale bronimy także narodów Europy przed tym ideologicznym nieszczęściem i przed tym, że wraca dzisiaj niemiecki imperializm - stwierdził.
Polityk PiS nawiązał również do wypowiedzi przewodniczącego Grupy Europejskiej Partii Ludowej Manfreda Webera, którego nazwał "jednym z proroków nowego imperializmy niemieckiego", a który powiedział: "W pełni popieramy działania nowego, proeuropejskiego rządu". To jest bardzo charakterystyczne. Powtarzam: próba wielkiej pacyfikacji Polski, polskiego obozu patriotycznego, polskich patriotów nie może się udać - mówił Kaczyński. Dzisiejszy dzień pokazuje, że jeśli pójdziemy tą drogą, to się nie uda, to zwyciężymy - przekonywał Kaczyński.