Jutro odbędzie się manifestacja osób wspierających opiekunów osób niepełnosprawnych, którzy od 6 dni okupują sejmowe korytarze. Manifestujący zbiorą się o 10 przed gmachem na Wiejskiej.
Opiekunowie osób niepełnosprawnych szacują, że jutro przed Sejmem będzie protestować co najmniej kilkaset osób. Jak usłyszał reporter RMF FM, głosy wsparcia dla protestujących płyną z całego kraju. Jutro - tylko z południa Polski - ma przyjechać około stu osób. Ale Kuba - jeden z protestujących niepełnosprawnych mówi, że liczy na zdecydowanie większą frekwencję.
Bardzo się cieszymy, że z taką inicjatywą ludzie wychodzą. To jest coś pięknego. Potrzebujemy takiego wsparcia, dlatego że teraz trochę jesteśmy pod ścianą, ponieważ rząd nie chce nam pomóc - dodaje protestujący.
Protestujący w Sejmie czują się rozczarowani postawą rządzących. Ich zdaniem na razie "udowadniają oni wyłącznie, że nie mają serca". Dlatego domagają się dymisji minister rodziny Elżbiety Rafalskiej oraz jej zastępcy Krzysztofa Michałkiewicza.
Opiekunowie osób niepełnosprawnych zapowiadają, że protest będzie trwał do momentu zrealizowania dwóch głównych postulatów. Pierwszy z nich to wprowadzenie dodatku rehabilitacyjnego dla osób niepełnosprawnych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie, bez kryterium dochodowego. Dodatek miałby nie być wliczany do dochodu osoby niepełnosprawnej.
Drugi to zrównanie kwoty renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy wraz ze stopniowym podwyższaniem tej kwoty do równowartości minimum socjalnego obliczonego dla gospodarstwa domowego z osobą niepełnosprawną.
(m)