To zwycięstwo całego narodu - powiedział po zaprzysiężeniu na prezydenta zwycięzca \"pomarańczowej rewolucji\" Wiktor Juszczenko.
Ludzie zgromadzeni na Majdanie w milczeniu i ciszy słuchali słów Wiktora Juszczenki. Na ten moment, na tę chwilę, czekaliśmy od dwóch miesięcy. Wierzymy, że teraz Ukraina zmieni się i nikt nas już nie zatrzyma - mówią mieszkańcy Kijowa.
Po skończonym przemówieniu rozległy się wiwaty, a z głośników popłynęła pieśń „Ukraino, Ukraino, Ciebie nie można nie kochać”.
To wielki dzień dla Ukrainy, która co prawda od 1991 roku była niepodległa, ale teraz odzyskuje niezależność. Dziś na Ukrainie rozpoczyna się nowa era w polityce. Na zawsze odchodzą czasy Kuczmy i Janukowycza - mówił tuż po swoim zwycięstwie Wiktor Juszczenko.
Kiedy Kijów i zachodnia Ukraina tryumfuje, na wschodzie kraju odbywają się nieliczne, anty - Juszczenkowskie wiece. Przeciwko nowemu przywódcy demonstrowało kilkaset osób w Doniecku, Chersoniu i Symferopolu na Krymie. W Doniecku zbierano podpisy pod żądaniem rozpisania referendum w sprawie przekształcenia Ukrainy w federację.
Naród Ukrainy doczekał się uczciwych wyborów. Przekazanie władzy odbyło się legalnie i to jest największe zwycięstwo wszystkich Ukraińców - w ten sposób Juszczenko odpowiedział na zarzuty swoich przeciwników.
Teraz nowego przywódcę Ukrainy czeka rozliczanie się z obietnic. W pierwszej kolejności Juszczenko chce walczyć z korupcją. Ma też jednak inne zadania przed sobą: Najważniejszym celem jest jedność i integralność Ukrainy. To zadanie, któremu warto poświęcić wszystko, nawet życie. I ja to zrobię - mówił Juszczenko.
Na uroczystą inaugurację prezydenta Ukrainy przybyły delegacje z kilkudziesięciu krajów. Jako najznamienitszych gości ukraińska telewizja \"5. kanał\" wymieniła sekretarza stanu USA Colina Powella, prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego oraz byłych prezydentów Polski i Czech, Lecha Wałęsę i Vaclava Havla.
Nieobecność na uroczystości Władimira Putina to gest znaczący, który wróży trudne sąsiedzkie stosunki. Należy pamiętać, że podczas kampanii wyborczej Putin dwukrotnie przyjeżdżał na Ukrainę i jednoznacznie wspierał Janukowycza.
Nie ma wątpliwości, że wygrana Juszczenki to bolesna przegrana Kremla i chociaż jutro nowy prezydent Ukrainy leci do Moskwy to nie należy się spodziewać, że stosunki z Rosją będą droga usłana różami.