Julia Pitera chciała zagłosować w wyborach na szefa PO, ale w lokalu wyborczym okazało się, że nie ma jej na liście wyborców. "Zostałam zawieszona 27 listopada 2019 roku, bo "szkodzę PO" - mówi Pitera w rozmowie z Onetem.
Decyzję ws. zawieszenia byłej posłanki i europosłanki PO podjął rzecznik dyscyplinarny Platformy Obywatelskiej Łukasz Abgarowicz. Pitera od wielu lat jest z nim w ostrym konflikcie.
Zarzuca mu związki z tzw. układem warszawskim, czyli grupą polityczno-biznesową, która działała w otoczeniu Pawła Piskorskiego, gdy był on prezydentem Warszawy na przełomie lat 90 i 2000. Piskorski został decyzją Donalda Tuska usunięty z PO w 2006 r. Abgarowicz jest jednym z niewielu ludzi Piskorskiego, którzy nie zostali wyrzuceni razem z nim - czytamy na Onecie.
W piśmie dotyczącym decyzji o zawieszeniu Pitery, Abgarowicz pisze: Postanawiam o natychmiastowym, czasowym zwieszeniu Pani w prawach członka Platformy Obywatelskiej RP do czasu wyjaśnienia sprawy Pani licznych i powtarzających się, szkodzących wizerunkowi Platformy Obywatelskiej wypowiedzi medialnych.
TUTAJ znajdziecie zdjęcie pisma w sprawie zawieszenia Pitery