Przewodniczący Episkopatu arcybiskup Stanisław Gądecki zabrał głos w sprawie informacji ujawnionych w materiale "Don Stanislao", a świadczących o tym, że kardynał Stanisław Dziwisz mógł brać udział w tuszowaniu skandali pedofilskich. "Mam nadzieję, że wszelkie wątpliwości, zaprezentowane w reportażu "Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza", zostaną wyjaśnione przez odpowiednią komisję Stolicy Apostolskiej" - oświadczył przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki.
W reportażu TVN24 przedstawiono dokumenty, relacje i rozmowy, wskazujące, że kardynał Stanisław Dziwisz, uczestniczył m.in. w procederze tuszowania nadużyć seksualnych przez księży na całym świecie. Chodzi m.in. o sprawę molestowania w Legionie Chrystusa oraz sprawę oskarżonego o pedofilię amerykańskiego kardynała, Theodore'a McCarricka.
Do reportażu Marcina Gutowskiego "Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza" odniósł się we wtorkowym oświadczeniu przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki.
Podkreślił jednocześnie, że "Kościół w Polsce jest wdzięczny ks. kardynałowi za jego wieloletnią służbę przy boku św. Jana Pawła II".
Do reportażu odniósł się w poniedziałek również arcybiskup metropolita krakowski senior, kardynał Stanisław Dziwisz.
W przesłanym PAP oświadczeniu przekazał, że ponawia propozycję, by sprawami oceny działań podjętych przez stronę kościelną w kwestiach poruszanych w filmie TVN24 "Don Stanislao" zajęła się niezależna komisja.
"Jestem gotowy do pełnej współpracy z taką komisją" - zadeklarował. "Zależy mi na transparentnym wyjaśnieniu tych spraw. Nie chodzi o wybielanie lub ukrywanie ewentualnych zaniedbań, ale o rzetelne przedstawienie faktów" - zaznaczył kardynał.
Dodał również, że "dobro pokrzywdzonych jest wartością nadrzędną. Dzieci i młodzież nie mogą już nigdy doznać w Kościele krzywd, które miały miejsce w przeszłości".
Myślę, że duża część księży biskupów może stanąć przed takim dylematem, że zostaną wszczęte śledztwa i wtedy ofiary molestowania udowodnią, że informowały o tym kilkanaście, kilkadziesiąt lat temu, ale nie podjęto działań - mówił w połowie września w rozmowie z RMF FM ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. W wywiadzie padło dużo mocnych słów. Duchowny przyznał, że w polskim Kościele nie ma troski o ofiary.