Dorosły jeleń przez pół doby paraliżował centrum Bielska-Białej. Przestraszone zwierzę biegało ruchliwymi ulicami, wpadło wprost na auto. Jelenia próbowano uśpić, ale bez efektu. W końcu sam opuścił miasto.


Kilkuletnie zwierzę, które ważyło szacunkowo ok. 150 kg, pojawiło się w mieście w środę ok. 13:00. Zdezorientowany jeleń wbiegł na jedną z ruchliwych ulic, gdzie zderzył się z samochodem nauki jazdy. Spłoszony pognał w stronę ścisłego centrum.

Portal "Bielskiedrogi.pl" opublikował filmy z kamer dwóch samochodów. Na jednym widać, jak na skrzyżowaniu zwierzę wpada na jego maskę, a następnie ucieka. Na drugim widać ten moment zarejestrowany przez kamerę umieszczoną w innym pojeździe.

 

Rozpoczęto akcję pojmania leśnego gościa. Policjanci zamykali drogi.

Gdy spłoszony jeleń wbiegł w rejon miasta, gdzie jest sporo zieleni, postanowiono, że zostanie czasowo uśpiony, by można go było przewieźć z powrotem w jego naturalne środowisko. Po kilku godzinach użyto broni Palmera. Wystrzeliwuje ona zastrzyki z środkiem usypiającym.

Sławomir Łyczko z bielskiej Fundacji Mysikrólik, zajmującej się poszkodowanymi dzikimi zwierzętami, który był na miejscu, powiedział, że zwierzę zostało "zmiękczone, ale nie na tyle, by się położyć".

Jeleń po strzale nieco się spłoszył i ruszył w kierunku parku oraz rzeki Białej, która przepływa przez centrum.

Oszołomione zwierzę było później umiejętnie kierowane korytem rzeki w stronę południowych rubieży miasta. W pewnym momencie wybiegło z niego i pomknęło w kierunku Cygańskiego Lasu, który leży u podnóża gór.