Była rywinowa komisja śledcza, jest orlenowska, będzie ds. PZU. Wczoraj posłowie wszystkich klubów zgodnie zagłosowali za jej powstaniem. Nowa komisja zajmie się dociekaniem prawdy o prywatyzacji PZU.
To już trzecia komisja śledcza w historii Sejmu. Posłowie wykazali się nadzwyczajną wręcz jednomyślnością: za przyjęciem uchwały o powołaniu komisji głosowało 411 posłów, 1 był przeciw, wstrzymały się 2 osoby.
PZU prywatyzowano przez kilka lat, robiło to dwóch ministrów. Teraz 11 śledczych będzie sprawdzać, jak doszło do podpisania umowy prywatyzacyjnej w 1999 roku, dlaczego tak nisko wyceniono akcje i dlaczego podpisano niekorzystny dla Skarbu Państwa aneks w 2001 roku.
Skład komisji będzie znany za 2 tygodnie, ale są już pierwsze informacje, kto się w niej znajdzie. Na pewno śledczym zostanie Zygmunt Wrzodak z LPR, Bogdan Lewandowski z SdPl, PO wystawi Zbigniewa Chlebowskiego, a PiS mało znanego Wojciecha Jasińskiego. Inne typy to Małgorzata Ostrowska z SLD, Jan Bury lub Józef Zych z PSL.
W sprawie prywatyzacji PZU zostaną podjęte na nowo trzy śledztwa. Trafią do dalszego prowadzenia przez wydział do spraw przestępczości zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. To decyzja zastępcy prokuratora generalnego Kazimierza Olejnika.
Nowe fakty na temat PZU przynosi "Rzeczpospolita". W artykule "Prokuratorzy bali się afery" gazeta twierdzi, że wiosną zeszłego roku rozproszono grupę oficerów CBŚ rozpracowujących aferę PZU, kiedy ustalili pośredników. Ci ostatni mieli w walizkach wynosić pieniądze m.in. do polityków z prawicy i z lewicy.