"Jeśli zostało popełnione przestępstwo w związku ze zgromadzeniem narodowców w rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz, to zostaną wyciągnięte konsekwencje" - powiedział w TVP Info szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin. W niedzielę obchodzono uroczyści 74. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz. Przed oficjalnymi uroczystościami około dwustu narodowców przemaszerowało od oświęcimskiego dworca kolejowego do byłego obozu Auschwitz I.
Na niedziele, główne uroczystości, przyjechało ponad 50 byłych więźniów Auschwitz oraz innych obozów. Uroczystości odbyły się w budynku tzw. Centralnej Sauny na terenie byłego obozu Auschwitz II-Birkenau. Uczestniczyli w nich m.in. premier Mateusz Morawiecki, duchowni różnych religii, dyplomaci m.in. z Rosji i Izraela. Uroczystości patronował prezydent Andrzej Duda. 27 stycznia na świecie obchodzony był jako Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu.
Sprawa marszu narodowców niezwykle szkodzi przede wszystkim wizerunkowi Polski za granicą - powiedział wicepremier Jarosław Gowin. Jak ocenił "jedyną instancją, która mogła zapobiec temu wydarzeniu, był prezydent miasta Oświęcimia". Uznał, że nie ma podstaw do wydawania zakazu tej manifestacji - podkreślił minister nauki i szkolnictwa wyższego.
Według Jarosława Gowina, tego typu manifestacje są ceną, jaką płacimy za wolność słowa. Zdaniem wicepremiera, sprawą powinna się zajmować prokuratura, potem sąd, ponieważ hasła padające na marszu są "sprzeczne z polskim prawem", a cała sprawa "niezwykle szkodzi przede wszystkim wizerunkowi Polski za granicą"
Ludzie, którzy tam się zgromadzili w sensie politycznym, społecznym - to był margines marginesu, ale nie mam wątpliwości, że te hasła będą wyolbrzymiane, pokazywane za granicą jako wyraz postaw reprezentatywnych dla jakiejś szerszej części polskiego społeczeństwa - powiedział wicepremier i dodał: "Uważam, że tutaj organy państwa powinny działać bardzo zdecydowanie".
Przed oficjalnymi, niedzielnymi uroczystościami około dwustu narodowców przemaszerowało od oświęcimskiego dworca kolejowego do byłego obozu Auschwitz I. Przeciwko protestowało kilka osób z transparentem "Faszyzm stop!" i flagą Izraela. Przedstawiciel jednego ze środowisk narodowych Piotr Rybak, pomysłodawca marszu, mówił, że "patrioci polscy, narodowcy, nacjonaliści" upomnieli się o najwyższe wartości: Boga, Honor, Ojczyznę. Według krakowskiej "Gazety Wyborczej" Rybak miał pytać uczestników marszu: "Czy my jesteśmy krajem niepodległym?"; "Czas walczyć z żydostwem i uwolnić od niego Polskę! Gdzie są rządzący tym krajem? Przy korycie! I to trzeba zmienić".
Rzecznik komendanta głównego policji mł. insp. Mariusz Ciarka podkreśla, że Piotr Rybak nie uzyskał zgody na zgromadzenie na terenie b. obozu Auschwitz. Zgromadzenie odbywało się na terenie miasta i zgodnie z ustawą, zgodę wyraził na nie prezydent Oświęcimia.
Jacek Sasin niedzielne wydarzenia skomentował w poniedziałek w TVP Info. Przywołał wpis na Twitterze lidera PO Grzegorza Schetyny, który stwierdził: "Faszyści i antysemici w Auschwitz to obraza wszystkich ofiar obozu, Holocaustu i II wojny. Tolerowanie takich zachowań przez obecny rząd jest moralnie ohydne i szkodzi Polsce. Nowy rząd wybrany po wyborach skończy z takimi ekscesami natychmiast".