"Z inflacją jest tak, że może wobec niej działać w odpowiedni sposób niezależny bank centralny i sądzę, że on jakieś kroki przedsięweźmie, ponieważ jest to jego rola" – mówił gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM, premier Mateusz Morawiecki. Jak podkreślił, jest to prerogatywa tej niezależnej instytucji. "My do tego zupełnie się nie mieszamy" – zaznaczył. Inflacja w Polsce jest najwyższa od 20 lat.
Premier dodał, że być może nastąpi podwyżka stóp procentowych w Polsce, ponieważ w innych krajach, jak np. na Węgrzech lub w Czechach takie decyzje są podejmowane.
Zapewne nasi decydenci w banku centralnym również rozważają takie scenariusze - zaznaczył.
Szef rządu podkreślił, że polityka monetarna prowadzona jest na zasadzie zupełnej niezależności. Zauważył jednak, że inflacja jest najwyższa od 20 lat nie tylko w Polsce, ale w całej strefie euro, a także najwyższa od wielu lat w Stanach Zjednoczonych.
To jest zjawisko wokół nas występujące szeroko i wiążące się z podwyżką cen za baryłkę ropy, na którą nie mamy wpływu, surowce, miedź jest bardzo droga. To wszystko ciągnie ceny w górę, więc będziemy starali się je zdusić - zapewnił Morawiecki.
Szef rządu zwrócił też uwagę, że w Polsce obecnie "płace rosną szybciej niż inflacja".
W 2012 roku, w czasach Platformy Obywatelskiej, inflacja była nieco poniżej 3 proc, ale płace rosły wolniej niż inflacja. Teraz płace rosną szybciej niż inflacja i to jest chyba najważniejsze. Wprawdzie rośnie takie ryzyko nakręcenia oczekiwań inflacyjnych i to mnie niepokoi, i to mnie martwi, ale ważniejsze jest to, że obywatel ma w swojej kieszeni więcej poprzez podwyżki wynagrodzeń. Do tego dążymy - mówił Morawiecki.
Podkreślił, że sprawa rosnącej inflacji martwi również jego i uważa, że będą w tej sprawie działania po stronie banku centralnego.
Inflacja się nie zatrzymuje. Ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w ciągu roku o 5,4 proc. - poinformował we wtorek Główny Urząd Statystyczny. To największy wzrost od 2001 roku.
Jak podał GUS, ceny w sierpniu wzrosły o 5,4 proc. w porównaniu z sierpniem poprzedniego roku. To większy wzrost niż przewidywali eksperci, którzy spodziewali się, że inflacja wyniesie 5,2 proc.
W porównaniu z lipcem ceny towarów oraz usług wzrosły o 0,2 proc.