Dyrekcja Arcelor Mittal Poland (AMP) podjęła wczoraj decyzję o zawieszeniu przygotowań do remontu wielkiego pieca, jedynego pracującego jeszcze w nowohuckim kombinacie. Hucie wróży to katastrofę - czytamy w "Dzienniku Polskim".
Piec zostanie wygaszony, jeśli nie zostanie zmodernizowany do połowy przyszłego roku. Gazeta podkreśla, że to termin - ze względów technicznych - ostateczny.
Oznacza to koniec pracy stalowni, koksowni oraz części zakładu energetycznego. Wówczas pracę straci ok. 1,5 tys. pracowników - podkreśla w rozmowie z "Dziennikiem Polskim" Roman Wątkowski, wiceprzewodniczący KRH NSZZ ,,Solidarność". Byłoby to także równoznaczne ze zwolnieniem ok. 7 tys. osób z firm kooperujących z nowohuckim kombinatem, przede wszystkim w branży górniczej, transportowej, gazowniczej i energetycznej.
Nie domagamy się żadnych przywilejów. Chcemy jedynie działać w oparciu o te samy zasady, jakie obowiązują w innych krajach UE, przede wszystkim w Czechach, na Słowacji i w Niemczech - tak Sylwia Winiarek, rzeczniczka firmy AMP wyjaśnia jej stanowisko. Dziennik podkreśla, że w wydanym we wtorek specjalnym oświadczeniu dyrekcja AMP podkreśla, iż aby polskie hutnictwo miało równe szanse i możliwość konkurowania z producentami stali spoza granic Polski, nasz rząd "powinien znieść podatek akcyzowy na energię elektryczną i uwolnić ceny gazu. Ponadto przemysł stalowy powinien otrzymać możliwość korzystania z funduszy unijnych".
Cały artykuł przeczytacie w najnowszym wydaniu "Dziennika Polskiego".
(mal)
"Dziennik Polski"