Pierwsze wyrzutnie HIMARS trafiły już do Polski - ogłosił szef MON Mariusz Błaszczak. Minister pozostaje także optymistą, jeśli chodzi o kolejne kontrakty na słynne wyrzutnie. Rozmowy w tej sprawie z przedstawicielami Stanów Zjednoczonych i producenta mają już trwać.
Pierwsze amerykańskie wyrzutnie rakiet HIMARS są w Polsce, trafią do 16. Dywizji Zmechanizowanej. "Jestem też optymistą, jeśli chodzi o kolejny kontrakt na te wyrzutnie; odbyłem rozmowy z producentem i sekretarzem obrony USA" - zakomunikował w poniedziałek szef Ministerstwa Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak.
Na lotnisku wojskowym na warszawskim Okęciu wylądowały już pierwsze z 20 zamówionych w USA systemów rakietowych. Staną się elementem wyposażenia 16. Dywizji Zmechanizowanej stacjonującej w województwie warmińsko-mazurskim.
Negocjujemy kolejną umowę ws. HIMARSów. Kongres USA wydał zgodę na sprzedaż Polsce prawie 500 wyrzutni. Te wyrzutnie będą sprowadzone do Polski najszybciej, jak to możliwe i będą zamontowane na podwoziach Jelcza. Chcemy doprowadzić do tego, żeby w ramach tego nowego, negocjowanego kontraktu odbywała się w Polsce współprodukcja HIMARSów, zarówno wyrzutni, jak i rakiet - zapowiedział minister.
Błaszczak nie ukrywa, że jest optymistą, jeśli chodzi o zawarcie nowej umowy. Odbyły się już w tej sprawie rozmowy z szefem Pentagonu Lloydem Austinem i zarządem producenta, firmą Lockheed Martin.
W Toruniu ma powstać "Akademia HIMARS" - przypomina wicepremier. Jednostka ma szkolić żołnierzy w obsłudze nowego sprzętu, zajmować się serwisowaniem i kwestiami logistycznymi.
W 2019 r. MON zamówiło 20 wyrzutni - w tym dwie ćwiczebne - systemu wieloprowadnicowych wyrzutni artylerii rakietowej na podwoziu kołowym M142 HIMARS oraz sprzęt towarzyszący. Wartość umowy wyniosła 414 mln dolarów. Wraz z wyrzutniami strona polska zamówiła amunicję bojowa GMLRS o zasięgu ok 70 km i ATACMS o zasięgu do 300 km oraz ćwiczebnej (LCRRPR), pojazdy dowodzenia i wozy zabezpieczenia technicznego. Umowa przewiduje również wsparcie logistyczne, szkoleniowe i techniczne.
HIMARS (Mobilny System Artylerii Rakietowej) opracowano pod koniec lat 90. na potrzeby armii amerykańskiej. System może używać niekierowanych pocisków typu MLRS kalibru 227 mm, ale również amunicję naprowadzaną typu GLMRS o zasięgu od 15 do 70 km. Wyrzutnia jest także przystosowana do obsługi systemów kierowanych ATACMS, które mogą razić cele oddalone nawet o 300 km.
HIMARS zyskał rozgłos w czasie trwającej wojny w Ukrainie. Kijów od czerwca 2022 roku otrzymał od Amerykanów 38 wyrzutni kołowych tego typu i około 15 gąsienicowych starszych wersji tego sprzętu. Pojawienie się amerykańskich systemów rakietowych na froncie zmieniło przebieg walk. Ukraińcy otrzymali narzędzie, które pozwoliło im na konkurowanie z mniej precyzyjnymi, ale niszczącymi większe połacie terenu wyrzutniami rosyjskimi.