Do sądów okręgowych w Łodzi i Piotrkowie Trybunalskim trafiły akty oskarżenia w sprawie handlu dopalaczami. Łącznie oskarżonych zostało 12 osób. Zarzuty mają związek ze śmiercią czterech osób, które zatruły się po zażyciu niedozwolonych środków.

10 mężczyzn i dwie kobiety zostały oskarżone m.in. o sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób poprzez wprowadzenie do obrotu szkodliwych dla życia i zdrowia dopalaczy. Część zarzutów dotyczy też innych przestępstw narkotykowych. Grozi im kara do 12 lat pozbawienia wolności.

Sprawa jest związana z falą zatruć dopalaczami, do której doszło latem i jesienią 2018 roku w województwie łódzkim. Wówczas po zatruciach wywołanych zażyciem niedozwolonych substancji zginęły cztery osób: trzy z Łodzi, jedna z Bełchatowa.

"W toku postępowania prokurator ustalił, że ujawnione przypadki zatruć, zarówno na terenie Łodzi, jak i Bełchatowa, w większości nastąpiły na skutek zażycia niewielkich ilości, a nawet na skutek jednorazowego zaciągnięcia się środkiem zawierającym pochodne fentanylu w postaci 4-FiBF oraz α-PiHP" - przekazała prokuratura.

Śledczy ustalili, że to właśnie oskarżeni rozprowadzali dopalacze w Bełchatowie. Do najbardziej popularnych środków dostępnych w tym mieście należała występująca w postaci kryształy lub proszku "Alfa" oraz "Gałgan" i "Hassan" - syntetyczne pochodne  haszyszu.


ZOBACZ RÓWNIEŻ:  Narkotyki warte 1,5 mln zł ukryto w szpitalu. Dwie osoby zatrzymane