Policjanci ze Śląska rozbili gang zajmujący się handlem ludźmi. W tej sprawie zatrzymano cztery osoby. Odpowiedzą one za udział w zorganizowanej grupie przestępczej i czerpanie korzyści z nierządu. Wszyscy zatrzymani trafili do aresztu, wśród nich jest dwoje szefów gangu. Grozi im do 15 lat więzienia.
Policjanci z wydziału kryminalnego katowickiej komendy wojewódzkiej pracowali nad tą sprawą ponad pół roku, zbierając i weryfikując kolejne informacje i dowody na przestępcze działanie grupy. W toku śledztwa ustalono, że członkowie gangu od pięciu lat czerpali korzyści z prostytucji.
Policyjna akcja, podczas której rozbito grupę i zatrzymano jej członków, trwała cały dzień i prowadzona była w kilku miastach województwa śląskiego. Najpierw kryminalni, wraz ze śląskimi antyterrorystami, zatrzymali w mieszkaniu mężczyznę, podejrzanego o handel ludźmi. 46-latek wykorzystał trudną sytuację życiową jednej z pokrzywdzonych i zwerbował ją do pracy w nocnym klubie - podał w środę zespół prasowy śląskiej policji.
Tego samego dnia policjanci wkroczyli do klubu, w którym pracowała kobieta. Tam zatrzymano 42-letniego założyciela i szefa gangu oraz dwie współpracujące z nim kobiety w wieku 42 i 51 lat. Jedna z nich także pełniła w grupie funkcje kierownicze.
51-letnia kobieta, podobnie jak 42-letni mężczyzna, kierowała przestępczą grupą. Śledczy ustalili także, że zarówno on, jak i 51-latka, zajmowali się tego typu działalnością od 2014 roku, a z nielegalnego procederu uczynili sobie stałe źródło dochodu. W ich sprawie toczą się już odrębne postępowania sądowe - informują policjanci.
Na wniosek Prokuratury Okręgowej w Katowicach sąd aresztował wszystkich zatrzymanych na trzy miesiące. Za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, udział w niej, czerpanie korzyści z nierządu oraz handel ludźmi podejrzanym grozi od 5 do nawet 15 lat więzienia. Na poczet przyszłych kar śledczy zabezpieczyli drogie zegarki oraz gotówkę, która mogła pochodzić z przestępczego procederu.