Przepis o wyłączeniu stronniczych członków komisji śledczej będzie obowiązywał jeszcze przez tydzień. Fakt ten nabiera szczególnego znaczenia, ponieważ właśnie na ten zapis powoływał się Włodzimierz Cimoszewicz w sporze z orlenowską komisją.
O odchodzącym w przeszłość przepisie pisze dzisiejsza „Gazeta Wyborcza”. Publikacja zwraca uwagę, że w najbliższy czwartek w życie wchodzi znowelizowana przez Sejm ustawa o komisji śledczej. Wśród wprowadzonych zmian jest m.in. zlikwidowanie zapisu mówiącego, że w szczególnych przypadkach o wyłączeniu członków komisji może decydować Prezydium Sejmu.
Jeśli stronniczość stałaby się argumentem świadka już po 21 lipca, wówczas każdy z wniosków będzie głosowany przez samych śledczych. Jednak zeznający przed komisją zyskują nowy oręż w walce – wniosek o uchylenie pytania, które – ich zdaniem – jest nieistotne bądź niestosowne – pisze „Gazeta Wyborcza”.
Włodzimierz Cimoszewicz zarzucił stronniczość niemal wszystkim członkom komisji śledczej ds. PKN Orlen i stwierdził, że w takim przypadku nad jego wnioskami o ich wykluczenie może głosować tylko Prezydium Sejmu. Dziś ma zapaść decyzja w tej sprawie.